Władze Pekinu robią sporo by choć trochę zmniejszyć zanieczyszczenie podczas Olimpiady. Jednak to nie rozwiąże problemu. Wielu sportowców bedzie miało problem z oddychaniem.
 Urodziłem się na Śląsku, 19 lat tam mieszkałem, więc jestem przyzwyczajony do zanieczyszczeń, ale reakcja mojego organizmu na pekiński smog i zapylenie będzie wielką niewiadomą - powiedział "Gazecie Wyborczej" Blanik.
                Leszek Blanik, mistrz świata w skoku przez konia i brązowy medalista olimpijski z Sydney, cierpi na astmę, jest uczulony na trawę, bylicę, sierść psa i kota. Nasz kandydat do olimpijskiego "złota" drży przed startem na igrzyskach olimpijskich w zanieczyszczonym Pekinie.
        
    
                        
                        Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
                Reklama
            
        
    
                Reklama
            
        
    Reklama