Wszystko wydarzyło się w 44. minucie spotkania Polonii Bytom z Koroną Kielce. Najpierw sędzia nie zauważył faulu pomocnika Korony Marcina Kaczmarka na obrońcy gospodarzy Pawle Wojciechowskim. Później dopatrzył się przewinienia tam, gdzie go nie było - uzał, że Pavol Stano faulował w polu karnym Kaczmarka, i pokazał mu czerwoną kartkę.

Reklama

Później jeszcze bardziej "zaszalał" z kartkami. Ponieważ nie spodobały mu się głośne protesty trenera polonistów Michała Probierza, więc jego też wyrzucił z boiska.

Piłkarze Korony skorzystali z prezentów od sędziego, "jedenastkę" wykorzystał Edi, a całe spotkanie kielczanie wygrali 2:0.

Działacze Polonii postanowili jednak wypłacić swoim piłkarzom premie jak za wygrane spotkanie. "Przecież to nie oni przegrali, ale decyzja sędziego sprawiła, że straciliśmy punkty. Gdyby nie ta gafa, to jest wielce prawdopodobne, że nie zeszlibyśmy z boiska pokonani. W poniedziałek wystosujemy pismo z prośbą o anulowanie kartki Stano. Chcę jednak zwrócić uwagę na pewien chory przepis. W związku z tym, że Korona strzeliła drugiego gola, sędzia może zostać ewentualnie ukarany tylko za wypaczenie wyniku bramkowego, a nie punktowego" - mówi Damian Bartyla, prezes Polonii.

Jak donosi "Gazeta Wyborcza", litości dla sędziego Wróbla nie mają za to kibice Polonii. Dziesiątki ich ostrych komentarzy znalazły się pod profilem sędziego na portalu Nasza-klasa.