Po stracie pierwszego gola podopieczni Bruce'a Areny ruszyli do ataku. Osiągnęli sporą przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Czeska obrona grała bardzo uważnie i nie dopuszczała rywali w swoje pole karne. Najbliżej wyrównania był Reyna, który w 28 minucie potężnie uderzył z około 25 metrów. Bramkarz Petr Cech tylko patrzył, jak piłka uderza w słupek.
Czesi przetrzymali okres naporu piłkarzy z USA. Około 30 minuty uspokoili grę i sami przeszli do ofensywy. Wreszcie udało im się to, co nie udało się kilka minut wcześniej Reynie. W 35 minucie przepięknym uderzeniem z dystansu popisał się Rosicky i podwyższył na 2:0.
W 43 minucie Czesi ponieśli sporą stratę. Kontuzji uda doznał Koller. Strzelec pierwszego gola nie wrócił już na boisko - zastąpił go rezerwowy Vratislav Lokvenc.
W pierwszej połowie zaprocentowało doświadczenie czeskiej drużyny. Ale trzeba przyznać, że zespół USA prezentował się całkiem dobrze. Wydawało się, że po przerwie Amerykanie zaatakują, ale nic bardziej mylnego! To Czesi kontrolowali grę, nie dając rywalom wyjść z własnej połowy.
Ta konsekwencja zupełnie pozbawiła piłkarzy USA chęci do gry. Dopiero około 70 minuty "Jankesi" zdołali przeprowadzić groźniejszą akcję. Chcąc pójść za ciosem, zaatakowali większą liczbą piłkarzy. A Czesi tylko na to czekali. 76 minuta i kontra Czechów. Nedved podał pięknie piłkę do Rosickyego, a ten wyszedł sam na sam z Kaseyem Kellerem i nie dał mu żadnych szans! Ostatnie minuty to spokojna gra naszych południowych sąsiadów i bezradność ich rywali.
Czechy - USA 3:0
Bramki: 1:0 Koller 5, 2:0 Rosicky 36, 3:0 Rosicky 76.
Żółte kartki: Rozenhal, Lokvenc, Rosicky, Grygera (Czechy), Onyewu, Reyna (USA)
Widzów: 49000
Składy:
Czechy: Cech - Grygera, Rozehnal, Ujfalusi, Jankulovski, Poborsky, Galasek, Rosicky (86 Stajner), Nedved, Plasil, Koller (43 Lokvenc).
USA: Keller, Cherundolo (46 Johnson), Onyewu, Pope, Lewis, Donovan, Reyna, Convey, Mastroeni (46 O'Brien), Beasley, McBride (77 Wolff).
Czesi w bardzo ładnym stylu pokonali Stany Zjednoczone 3:0. Konsekwencja, wybieganie i gra pressingiem okazały się kluczem do sukcesu. Mecz zaczął się w szybkim tempie. I już w 5 minucie Czesi rozmontowali amerykańską obronę! Dośrodkowanie z prawej strony i najwyższy na boisku Jan Koller głową skierował piłkę do siatki. Amerykanie ruszyli do ataku, ale Czesi przetrzymali ataki i w końcu... sami strzelili gola! Druga połowa to piękna gra podopiecznych Karela Brueckenra, którzy spokojnie kontrolowali grę, a w 76 minucie Tomas Rosicky ustalił wynik meczu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama