O zawieszeniu Polski przez FIFA
Jestem gotowy na zawieszenie Polski, ale wciąż wierzę, że do niego nie dojdzie. Dopóki nie będzie oficjalnego komunikatu, zakładam wariant optymistyczny. Na razie wszystko jest pięknie - mamy poparcie kibiców i różnych, niekoniecznie piłkarskich środowisk dla naszych działań. Zdaję sobie jednak sprawę, że to za chwilę może się zmienić. Jeśli FIFA nas zawiesi i spór będzie się ciągnął dłużej, wszyscy będą zmęczeni tą sytuacją, a to może oznaczać koniec sympatii dla tego, co robimy.
O planie Zbigniewa Bońka i terenie
Moja misja, jako kuratora, może skończyć się nawet w poniedziałek, jeśli byłe władze PZPN zdecydują się na przyjęcie planu - czyli podadzą się do dymisji. Wtedy ja zrezygnuję i odbędą się wybory nowego prezesa. Czy będę kandydował? Nie wiem, czy będzie to miało jakikolwiek sens. Po tym, co się stało w ostatnim tygodniu, nie miałbym żadnych szans na poparcie w tzw. terenie. Tam słowo prezesa Listkiewicza nadal znaczy bardzo wiele. Mnie nikt tam nie poprze. Szkoda, bo PZPN potrzebne są głównie zmiany oddolne. Wierzę, że one nastąpią, ale raczej nie szybko.
O nowym prezydencie UEFA
Michel Platini daje nadzieję naszym klubom na szersze uczestnictwo w rozgrywkach pucharowych. Poza tym cenię go za to, co powiedział niedawno - że na miejscu członków zarządu PZPN podałby się do dymisji i nie rozumie ich postępowania. Nie wiem, jednak czy to dla nas dobrze, czy źle, że został prezydentem. Niedługo w PZPN będzie nowy prezes i niech on buduje swoją własną politykę zagraniczną. Dla mnie w tej chwili nie jest to najważniejsza sprawa. W PZPN jest wiele ważniejszych rzeczy do zrobienia. Trzeba wprowadzić procedury antykorupcyjne, obowiązujące przy wszelkiego rodzaju przetargach. Działalność związku musi być transparentna. Działacze i ludzie związani z PZPN nie mogą handlować z klubami, jak Wit Ż.
O byłym zarządzie PZPN
W Europie nasz kraj nie ma żadnej reprezentacji. Jedyny głos, który dociera do FIFA czy UEFA, to głos Listkiewicza. Przeraża mnie to, że 34 członków zarządu PZPN w ogóle nie ma pojęcia co się dzieje w związku. Pytam - Ile pieniędzy jest na koncie PZPN? Nikt nie wie. Tak samo nikt nie wie ile kosztuje roczne utrzymanie PZPN. Ci ludzie zajmowali się czymś, o czym nie mają pojęcia! Ich to nie interesowało. Oni zachowywali się jak maszynki do głosowania. O tym, co się naprawdę dzieje z pieniędzmi związku, wiedziała bardzo wąska grupa osób. PZPN nie robi nic samodzielnie. Wszędzie pojawiają się pośrednicy, którym płacono dosłownie za wszystko. Przecież w statucie zapisane jest, że związek ma działać na rzecz szkolenia młodzieży i rozwój dyscypliny. Tymczasem koszty zjazdu PZPN przewyższają dotacje na piłkę młodzieżową! O co tu chodziło? O zabezpieczenie czyich interesów? Co się dzieje z pieniędzmi PZPN?