Dziennik Aftonbladet poświęcił katastrofie pod Jarosławiem 19 stron, a Expressen aż 20. Obie gazety koncentrują się nie tylko na karierze sportowej, lecz również na życiu prywatnym hokeisty, który urodził się 21 grudnia 1980 roku w Gdyni jako Patryk Śliz i w wieku 1,5 roku został adoptowany przez szwedzkie małżeństwo, Jensa i Anitę Liv. Zamieszkał z nimi w Norrahammar koło Joenkoeping.

Reklama

"Wielka podróż Stefana z domu dziecka w Polsce do "złotego dubletu" olimpijskiego i mistrza świata w jednym, 2006 roku była jak bajka. Niestety zamiast jak w bajkach szczęśliwie, zakończyła się tragicznie i to w wieku zaledwie 30 lat" - podkreślił Expressen. W tej sytuacji specyficzny wydźwięk ma też nazwisko "Liv", które po szwedzku znaczy "życie".

"Historię życia Stefana mógł opisać Charles Dickens, lecz jako fikcję. Jest ona jednak rzeczywista. Chłopiec oddany do domu dziecka przez pozostawioną bez środków do życia 16-letnią dziewczynę, wyrosło na jednego z największych sportowców Szwecji. Nie zapomniał jednak nigdy o swoich korzeniach i zawsze je podkreślał" - napisał Aftonbladet.

Jak opisuje gazeta Liv rozpoczął właśnie nowy etap swojego życia, ożenił się 9 lipca po ośmiu latach znajomości z Anną, z którą miał dwóch synów w wieku pięciu i trzech lat. W dniu katastrofy rano podpisywał kontrakt na większe mieszkanie w Jarosławiu, do którego za tydzień miała przyjechać jego rodzina.

"Zaledwie dwa miesiące wcześniej udzielałem im ślubu, byli szczęśliwi. Dla Stefana rodzina był najważniejsza. Teraz pomagam Annie i synom, Hermanowi i Harryemu w tej trudnej, jakże strasznej chwili" - powiedział pastor Magnus Carlson.

W środę wieczorem kanał telewizji TV4 wyemitował archiwalny wywiad z Livem, w którym opowiada o swoich polskich korzeniach.

"Kilka lat temu, kiedy grałem w Detroit udzieliłem wywiadu polskiej gazecie. W jakiś czas później otrzymałem telefon. To była moja biologiczna mama. Korespondowaliśmy poprzez internet i w końcu się z nią spotkałem. Dowiedziałem się wszystkiego, co chciałem wiedzieć" - mówił Liv.

Reklama

Miasto Joenkoeping, w którego klubie HV71 Liv rozpoczynał w wieku 15 lat karierę i zdobył trzy tytuły mistrza Szwecji w latach 2004, 2008 i 2010 i był ostatnim klubem przed wyjazdem do Rosji, w sezonie 2010/2011 do Nowosybirska, zapanowała żałoba. Wieczorem przed halą sportową paliły się tysiące zniczy, a na czwartek wieczór zapowiedziana jest żałobna manifestacja. W przyszłym tygodniu podczas pierwszego meczu sezonu pod sufitem hali zostanie zawieszony na zawsze strój Liva.

Liv rozpoczął treningi hokejowe w wieku siedmiu lat od razu na pozycji bramkarza, ponieważ tylko taki strój był wolny w klubie HC Dalen w Joenkoeping. Zadebiutował w reprezentacji Szwecji w 2000 roku. Z drużyną Trzech Koron zdobył złoty medal olimpijski podczas zimowych igrzysk w Turynie w 2006 oraz mistrzostwo świata w 2006 roku w Rydze, srebrny medal w 2004 w Czechach i dwa brązowe, w 2002 roku w Szwecji i 2009 w Bernie.

W środowej katastrofie samolotu Jak-42 zginęły 43 osoby, w tym niemal cała drużyna trzykrotnego mistrza kraju - Lokomotiwu. Dwie osoby zostały ciężko ranne: rosyjski hokeista Aleksander Galimow i inżynier pokładowy.

Wśród ofiar byli medaliści igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata, m.in. czeski kapitan drużyny Karel Rachunek, dwóch jego rodaków Josef Vasicek i Jan Marek, słynny Słowak Pavol Demitra, czy reprezentant Niemiec Robert Dietrich.

Drużyna leciała do Mińska na mecz pierwszej kolejki ligi KHL z tamtejszym Dynamem. Samolot runął na ziemię tuż po starcie.