W pierwszym kwadransie spotkania, do stanu 6:6, gra była wyrównana. Mnożyły się proste błędy po obu stronach, zawodniczki gubiły piłkę, niecelnie podawały. Wtedy do głosu doszły Polki, które w ciągu dwóch minut zdobyły cztery kolejne bramki.

Poczynaniami koleżanek umiejętnie kierowała jedna z najbardziej doświadczonych w polskim zespole, na co dzień zawodniczka HC Lipsk, Karolina Kudłacz. Większość jej ataków bądź kończyło się golem, bądź podyktowaniem karnego. Do przerwy biało-czerwonym udawało się utrzymać czterobramkowe prowadzenie. Kilkoma udanymi interwencjami popisała się Weronika Gawlik.

Reklama

Największe zagrożenie w ekipie gości stanowiły Alesia Kurchankowa i Karyna Jeżykawa.

W drugiej połowie przez ponad trzy minuty żadna ze stron nie mogła zaliczyć trafienia. Dopiero udana kontra Kingi Byzdry rozwiązała worek z bramkami. Białorusinki pierwszego gola w tej części uzyskały dopiero w 38. min. z karnego. Przegrywały wtedy 14:20. W 44. min., gdy Polki prowadziły 23:15, trener białoruski poprosił o czas. Musiał znaleźć jakiś sposób na Kudłacz, która parokrotnie popisywała się akcjami na najwyższym poziomie. Zdobywała gole niemal z każdej pozycji, rzutami z biodra z dystansu, wchodziła w obronę rywalek ze skrzydła, ze środka, udanie egzekwowała karne.

Reklama

Coraz pewniej broniła także Gawlik. Imponowała zwłaszcza udanymi interwencjami w sytuacjach sam na sam. Tylko dzięki postawie bramkarki gospodyniom udawało się utrzymywać przynajmniej siedmiobramkowe prowadzenie, bowiem koleżanki w ataku coraz częściej się myliły. Raz po raz szkoleniowcy obu zespołów prosili o czasy i w ostatnich dziesięciu minutach gra nie była zbyt widowiskowa.

W 52. min. Polki wygrywały 26:19 i od tej pory długo czekano na kolejnego gola. Dopiero pięć minut później Kudłacz podwyższyła na 27:19 i już wiadomo było, że tego meczu nie można przegrać. W ostatnich sekundach wynik meczu ustaliła na 29:19 efektownym rzutem Byzdra.

Dziesięciobramkowe zwycięstwo mocno zbliżyło podopieczne trenera Kima Rasmussena do awansu do fazy play off.

Reklama

Polki umocniły się na prowadzeniu w grupie, a do następnej rundy przejdzie tylko zwycięzca.

Polska - Białoruś 29:19 (17:13)

Polska: Izabela Czarna, Weronika Gawlik - Alina Wojtas 5, Kinga Grzyb 4, Karolina Kudłacz 8, Iwona Niedźwiedź, Katarzyna Koniuszaniec 3, Karolina Siódmiak 1, Małgorzata Stasiak 1, Patrycja Kulwińska, Kinga Byzdra 6, Monika Stachowska 1, Monika Migała.

Białoruś: Alesia Safonowa, Alena Abramowicz - Iryna Spas, Iryna Dronawa, Lilija Arciuchowicz, Natalia Wasileuska, Natalia Kocyna, Kaciaryna Dubaucowa 1, Kaciaryna Drazdowa, Alesia Kurchankowa 5, Hanna Suchamirawa 2, Hanna Sciapanawa 5, Karyna Jeżykawa 6.

Sędziowały: Katalin Pech i Maria Vagvolgyi (obie Węgry). Kary: Polska - 4, Białoruś - 6 min.