Mecz był jednostronnym widowiskiem. Przewaga Polek nie podlegała dyskusji. Rywalki jedynie przez pięć minut dotrzymywały kroku podopiecznym trenera Kima Rasmussena, które po kwadransie wygrywały już 8:4. Potem na trzy gole biało-czerwonych Litwinki odpowiadały jednym.
Prawdziwe dzieło zniszczenia rozpoczęło się po przerwie. Po dziesięciu minutach Polska prowadziła już 34:13. W sumie w drugiej połowie drużyna gości zdobyła zaledwie siedem bramek, podczas gdy straciła 27.
Duński szkoleniowiec polskiego zespołu mógł wypróbować różne warianty gry. Cały czas jednak pilnował, pomimo wysokiego prowadzenia, aby jego podopieczne nie dekoncentrowały się i grały do końca.
Na boisku pojawiły się debiutantki, dla których środowy występ okazał się nader szczęśliwy. Joanna Gadzina od pierwszych rzutów wpisywała się na listę strzelców. Jej końcowy dorobek to pięć trafień. Podobnie Paulina Piechnik, która zdobyła trzy bramki.
Litwinki w drugiej połowie praktycznie nie istniały, a Polki na boisku robiły co chciały. Zdobywały bramki długimi seriami, najczęściej efektownie kończąc kontry. Ale trafienia zaliczały też rzutami z dystansu, z koła, ze skrzydła, czasem widowiskowymi "wkrętkami".
Rewanżowy mecz z Litwinkami Polki rozegrają w sobotę w Poniewieżu.
Polska - Litwa 48:18 (21:11)
Polska: Anna Baranowska, Weronika Gawlik - Monika Stachowska 3, Iwona Niedźwiedź 3, Kinga Grzyb 5, Karolina Kudłacz, Katarzyna Koniuszaniec 8, Alina Wojtas 3, Karolina Szwed 2, Monika Migała 1, Karolina Jasinowska 1, Joanna Gadzina 5, Małgorzata Stasiak 4, Paulina Piechnik 3, Patrycja Kulwińska 7, Kinga Byzdra 3.
Litwa: Roberta Sadauskaite, Auste Kazlauskaite - Erika Verbovik 1, Gintare Anuzyte 3, Diana Satkauskaite 5, Audinga Kniubaite 1, Jurgita Daugelaite, Gintare Butkeviciute, Simona Kazlauskaite 1, Zydrune Skendelyte 2, Neringa Palionyte 5.
Sędziowały: Vanja Antic, Jelena Jakovlevic (Serbia). Widzów 2 500