"Jestem kobietą i chcę ładnie wyglądać" - podkreśla Otylia po wizycie u kosmetyczki. Spędziła tam sporo czasu, ale jej paznokcie wyglądają imponująco. Są długie i mocne. W pływaniu często o zwycięstwie decydują ułamki sekund. Nieraz zdarzało się, że ktoś przegrał o... paznokieć. Nie grozi to naszej mistrzyni olimpijskiej, która dzięki dłuższym pazurkom szybciej dotknie ściany basenu.

Reklama

"Nie będę obcinać paznokci przed startami na Węgrzech. Tak jest ładniej i skuteczniej w walce z rywalkami" - śmieje się Otylia. Jędrzejczak wystartuje w Debreczynie na czterech dystansach - 100 i 200 metrów stylem motylkowym oraz 200 i 400 metrów kraulem.

"Najbardziej oczekuję rywalizacji na 200 metrów motylkiem. To mój koronny dystans, a w dodatku finał tej konkurencji jest 13 grudnia, w dniu moich urodzin. Z reguły taki dzień jest radosny. Chciałabym, żeby mój też taki był" - dodaje ze śmiechem pływaczka.

Paweł Słomiński, trener Otylii, zastanawia się, czy jego podopieczna da radę powalczyć na czterech dystansach. "W niedzielę zaraz po wyścigu na 100 metrów motylkiem ma 400 metrów kraulem. Nie wiem, czy zdąży z jednego na drugi. Może być tak, że ją wycofam z jednej konkurencji" - mówi Słomiński.

Reklama

"Jak trzeba będzie, to wystartuję na wszystkich dystansach. Ufam trenerowi, bo wie, co robi" - podkreśla Otylia. "Nigdy mnie nie pyta, w ilu wyścigach chcę płynąć, tylko informuje o swojej decyzji. Chcę pływać na Węgrzech jak najwięcej. Potrzebuję wielu startów, bo to dla mnie najlepszy trening. Jędrzejczak jest w świetnej formie i może przywieźć z Węgier aż cztery medale. Tym bardziej że nie powinna przegrać z nikim... o paznokieć".