To jeszcze lepsze niż walka o mistrzostwo. Możemy zrobić coś dobrego dla świata. Trzeba to powtórzyć - powiedział po walce Tyson, który wrócił na ring po 15-letniej przerwie. Relacjonująca pojedynek agencja AP oceniła, że najmłodszy w historii mistrz świata wagi ciężkiej - Tyson miał 20 lat, gdy w 1986 roku wygrywał z Trevorem Berbickiem - nawiązywał momentami do niezwykłych występów z przeszłości. "Robił wszystko, żeby pokazać formę, która uczyniła z niego legendę w oczach całego pokolenia kibiców boksu" - napisano.

Reklama

Klasę rywala docenił również Jones Jr., który w 2018 zakończył karierę, wcześniej zostając mistrzem świata wagi średniej, super średniej, półciężkiej i ciężkiej. Ciosy na ciało zdecydowanie zebrały swoje żniwo. Przyjmować ciosy Mike'a - to coś niezwykłego. Jestem zadowolony z remisu. Może uda nam się to powtórzyć - powiedział. Wyprowadziłem dobre ciosy, a ty wszystkie przyjąłeś. Szanuję to - zwrócił się z kolei do rywala Tyson.

Jones wystąpił w spodenkach i rękawicach upamiętniających tragicznie zmarłego w wypadku śmigłowca Kobe Bryanta. Tyson boksował w typowych dla siebie czarnych spodenkach. Gala w Los Angeles, na którą składały się także inne walki oraz występy artystyczne, odbyła się bez udziału kibiców z powodu pandemii koronawirusa.(