Szeremeta w drodze do finału leżała na deskach

Szeremeta w pierwszej rundzie mistrzostw świata w Liverpoolu miała tzw. wolny los. W drugiej zmierzyła się Chinką Yan Cai. Wicemistrzyni olimpijska z Paryża wygrała bez żadnych problemów. Przewaga szybkości Polki była bardzo wyraźna, która wygrała wszystkie rundy.

Reklama

W ćwierćfinale na drodze polskiej pięściarki stanęła Karina Ibragimowa. Szeremeta już na samym początku walki "leżała na deskach". Srebrna medalistka igrzysk z Paryża szybko się pozbierała i w kolejnych dwóch rundach odwróciła losy pojedynku. Dzięki temu pokonała zawodniczkę z Kazachstanu i awansowała do półfinału.

W nim zmierzyła się z Valerią Arboledą Mendozą. Polka wygrała dwie pierwsze rundy. Kolumbijka lepsza okazała w trzecim starciu, to jednak nie zmieniło losów walki. Sędziowie ogłosili zwycięstwo Szeremety i nasza pięściarka stanęła przed szansą zdobycia mistrzowskiego tytułu.

Szeremeta w finale przegrała znacznie wyższą rywalkę

W finale Szeremeta skrzyżowała rękawice z Hinduską Jaismine Jaismine. 22-latka jak zwykle weszła na ring tanecznym krokiem. Rywalka nad naszą pięściarką miała znaczną przewagę wzrostu i tym samym zasięgu ramion.

Szeremeta w pierwszej rundzie dobrze skracała dystans i trafiała przeciwniczkę. Szybkość i dynamika były po jej stronie. Sędziowie zdecydowali, że to starcie minimalnie wygrała Polka.

W kolejnej odsłownie pojedynku obie zawodniczki nadal toczyły zacięty bój. Stojąca na dobrym poziomie technicznym druga runda dostarczyła sporo emocji i zakończyła się zwycięstwem Azjatki.

W ostatnim starciu Polka i Hinduska nie odpuszczały. Po ostatnim gongu trenerzy w obu narożnikach podnieśli do góry ręce w geście zwycięstwa. Sędziowie ostatecznie zdecydowali, że trzecią rundę wygrałaJaismine i tym samym to ona zdobyła złoty medal.

Reklama

Sędziowie skrzywdzili Szeremetę

Po ogłoszeniu werdyktu Szeremeta wyglądała na załamaną. Polka była przekonana, że to jej należało się zwycięstwo. Nie tylko ona była zawiedziona decyzją arbitrów. Z końcowym rezultatem nie zgadzał się też Przemysław Saleta. Były bokser komentujący walkę na antenie stacji Polsat Sport stwierdził, że sędziowie skrzywdzili naszą pięściarkę przyznając wygraną jej rywalce.

Kaczmarska z Liverpoolu wraca ze złotem

W sobotni wieczór szansę na zdobycie złotego medalu miała też Agata Kaczmarska. Polka w finale kategorii +80 kg zmierzyła się z reprezentantką Indii, Nupur Nupur.

W ringu przewaga naszej pięściarki nie podlegała dyskusji. Jednak na kartach sędziowskich po dwóch rundach aż takiej różnicy na korzyść Kaczmarskiej nie było. Ostatecznie w decydującym starciu nasza reprezentantka przypieczętowała swoją wygraną i została mistrzynią świata.