Pierwszym z nich jest kanadyjski biznesmen Mikołaj Latifi, którego syn Nicholas zastąpił w tym roku w Williamsie Kubicę.
Latifi senior – jak donoszą włoskie media – już pożyczył zespołowi 22 mln euro i teraz będzie się starał kupić pakiet kontrolny akcji teamu.
Zdaniem dziennikarza Mario Salviniego z „La Gazzetta dello Sport” Kanadyjczyk chce się dzięki temu mocniej zaangażować w F1, tym bardziej, że już jest posiadaczem pakietu akcji McLarena.
Drugi na liście chętnych, zdaniem włoskiego dziennika, to rosyjski oligarcha Dmitrij Mazepin.
Z pochodzenia Białorusin, prezes i udziałowiec koncernu Uralchem Integrated Chemicals Company, jest zaangażowany w sport motorowy, gdyż jego syn Nikita jest kierowcą wyścigowym, który w ubiegłym roku dobrze sobie radził w azjatyckiej Formule 3.
Mazepin Jr. nie ma jeszcze superlicencji uprawniającej do startów w F1, ale można się spodziewać, że szybko ją uzyska.
Białorusin próbował już kupić akcje teamu Renault, ale Francuzi nie wyrazili na to zgody i wspomogli zespół pożyczką bankową gwarantowaną przez państwo.
Trzeci kandydat jest najmniej znany. To Chanoch Nissany, izraelski przedsiębiorca i kierowca wyścigowy, który w 2005 roku wziął udział w darmowej sesji treningowej dla ekipy Minardi.
On także ma syna, Roy Nissany jest – jak twierdzi „La Gazzetta dello Sport” – dobrze zapowiadającym się kierowcą Formuły 2. A jego ojciec „może liczyć na duże wsparcie finansowe w Izraelu”, co pozwoli ewentualnie sfinansować zakup Williamsa.
Formuła 1 ma zainaugurować sezon mistrzostw świata 5 lipca w Austrii. W Europie zaplanowane jest osiem wyścigów GP w sześciu państwach. Po dwa odbędą się w Austrii i Wielkiej Brytanii na torze Silverstone.