Jak poinformowała jego grupa Quick-Step Alpha Vinyl, Alaphilippe musi pozostać na obserwacji w szpitalu Herentals. Z kolei jego belgijski kolega z drużyny Ilan van Wilder ma złamaną szczękę.
Alaphilippe przewrócił się w dużej kraksie, do której doszło na zjeździe z Col du Rosier, ok. 60 km przed metą. Pierwszy z pomocą ruszył jego rodak Romain Bardet (Team DSM).
Nikt nie nadjeżdżał, a on naprawdę potrzebował pomocy. To była sytuacja awaryjna. Julian nie mógł się ruszać ani oddychać. Był przytomny, ale nie mógł mówić - opowiadał Bardet.
Wyścig wygrał po samotnym finiszu kolega z drużyny Alaphilippe'a - Belg Remco Evenepoel, odnosząc pierwszy w karierze triumf w tzw. monumencie, czyli jednym z pięciu najbardziej prestiżowych klasyków, obok Mediolan-San Remo, Dookoła Flandrii, Paryż-Roubaix oraz Il Lombardia.