Przewaga Belgijek nie podlegała dyskusji od pierwszej minuty, ale młode Polki walczyły ambitnie przez 40 minut. Z drużyny, która w lutym zagrała w Belgii pozostały jedynie trzy zawodniczki: Aleksandra Pawlak, Agnieszka Skobel i Agnieszka Śnieżek. To one wyróżniały się w zespole, ale ich młode koleżanki pokazały, że w przyszłości stać je będzie na walkę z najlepszymi.

Reklama

Biało-czerwone przegrały minimalnie walkę o zbiórki 25:29, ale były zdecydowanie gorsze w liczbie asyst (11:21) i miały więcej strat (22:17).

Podopieczne trenera Philipa Mestdagha grały szybko i atletycznie. To dawało im przewagę nad Polkami. Na początku drugiej kwarty prowadziły nawet różnicą 15 pkt. Po czterech minutach biało-czerwone zmniejszyły jednak straty do sześciu punktów (28:34).

Do przerwy koszykarki z Beneluksu powiększyły przewagę (52:40). Górowały doświadczeniem, szczególnie 36-letnia środkowa Ann Wauters oraz jej młodsza, ale ograna na europejskich parkietach koleżanka 23-letnia Emma Meesseman.

W 24. min po akcji Wauters Belgia uzyskała najwyższą przewagę w spotkaniu - 61:42.

W czwartej kwarcie rywalki nie zwalniały tempa, choć były pewne sukcesu i awansu do ME. Polki nie ustępowały im walecznością, choć zachowały mniej sił. W końcówce Szajtauer, Karolina Poboży i Pawlak w trzech kolejnych akcjach zablokowały pod koszem Wauters, co wywołało sporą frustrację tej koszykarki.

W lutym biało-czerwone przegrały z rywalkami w Namur 63:100.

Polska - Belgia 61:77 (15:27, 25:25, 10:14, 11:11)
Polska: Aleksandra Pawlak 14, Agnieszka Skobel 13, Małgorzata Misiuk 9, Karolina Poboży 8, Katarzyna Trzeciak 8, Agnieszka Śnieżek 7, Magdalena Szajtauer 2, Sylwia Bujniak 0, Kamila Podgórna 0, Julia Adamowicz 0, Paulina Żukowska 0, Roksana Schmidt 0;
Belgia: Ann Wauters 16, Kim Mestdagh 13, Emma Meesseman 13, Jana Raman 7, Julie Vanloo 6, Marjorie Carpreauax 6, Julie Allemand 5, Antonia Delaere 3, Heleen Nauwelaers 3, Hanne Mestdagh 3, Kyara Linskens 2, Noemie Mayombo 0.