Gospodarze w drugiej kwarcie osiągnęli 19-punktowe prowadzenie i wydawało się, że odniosą łatwe zwycięstwo. Lakers jednak nie załamali się i doprowadzili do remisu, gdy do końca pozostawało nieco ponad dziewięć minut.

Wizards w tym momencie ponownie zwarli szyki i nie pozwolili rywalom na nic więcej. Tym samym we własnej hali odnieśli 16. zwycięstwo z rzędu. Tylko raz mieli dłuższą serię wygranych meczów u siebie. W sezonie 1974/75 sięgnęła 22 spotkań.

Reklama

Najlepszy w stołecznej drużynie był John Wall. 26-letni rozgrywający zdobył 33 punkty i miał 11 asyst. Bradley Beal dołożył 23 pkt.

Gortat natomiast był trzecim strzelcem w zespole. Na parkiecie przebywał 33 minuty. 21 pkt (wyrównany rekord sezonu) i 14 zbiórek dało 28. w sezonie tzw. double-double. Trafił 10 z 13 rzutów z gry i jedyny wolny. Jego dorobek uzupełniają trzy asysty i przechwyt. Miał też jedną stratę i popełnił trzy faule.

Polski środkowy w ostatnim czasie imponuje skutecznością. W trakcie obecnej sześciomeczowej zwycięskiej serii trafił 80,7 procent rzutów z gry (42 z 52).

W ekipie Lakers najlepszy był rezerwowy Jordan Clarkson - 20 pkt.

"Czarodzieje", po słabym początku sezonu, od grudnia systematycznie pną się w zestawieniu. Z bilansem 29 zwycięstw oraz 20 porażek zajmują czwarte miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Kolejny mecz rozegrają w sobotę, kiedy we własnej hali zmierzą się z New Orleans Pelicans (19-31).