Wizards wrócili na zwycięską ścieżkę po dwóch porażkach. Mecz z Hawks nie był pięknym widowiskiem, szczególnie w pierwszej połowie, w której obie drużyny miały problem ze skutecznością. W dodatku gospodarze popełnili w niej aż 13 strat i do przerwy to "Jastrzębie" prowadziły 46:40.
Decydujący okazał się kilkuminutowy okres w ostatniej części gry, w którym stołeczny zespół wypracował sobie dwunastopunktową przewagę. Goście nie zdołali już odwrócić losów spotkania.
W tym sezonie drużyny te zagrały ze sobą po raz czwarty i ostatni. Seria zakończyła się zwycięstwem Wizards 3-1. Poprzednio lepsi od ekipy z Atlanty na przestrzeni całych rozgrywek byli dziesięć lat temu.
W środę gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Bradley Beal, który zdobył 28 punktów. John Wall dołożył 22 pkt i 10 asyst.
Gortat natomiast przebywał na parkiecie 28 minut i trafił dwa z czterech rzutów z gry. Jego dorobek uzupełnia sześć zbiórek oraz jedna asysta. Miał też dwie straty i popełnił dwa faule.
Wśród Hawks najlepszy był Tim Hardaway Jr. - 29 pkt.
"Czarodzieje" z bilansem 43 zwycięstw i 28 porażek zajmują trzecie miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Kolejne spotkanie rozegrają w piątek we własnej hali z najsłabszą drużyną sezonu - Brooklyn Nets (14-56).