Polacy są już pewni awansu do ćwierćfinału. Stało się tak, po zwycięstwie Argentyny nad Wenezuelą.

Pierwsza kwarta należała do Rosjan, dobrze grających zwłaszcza w defensywie. Biało-czerwoni początkowo nie mogli znaleźć na to sposobu i przegrali tę część spotkania 16:22. W następnej kwarcie nie było pod tym względem lepiej - na dwie minuty przed jej końcem po rzucie Nikity Kurbanowa za trzy Polacy przegrywali różnicą aż 11 punktów (29:40).

Końcówka tej odsłony należała jednak do podopiecznych Mike'a Taylora, a sygnałem, że nic jeszcze nie jest stracone, był rzut Mateusza Ponitki za trzy punkty równo z syreną kończącą kwartę (na 34:40).

Reklama

Od początku trzeciej Polacy poszli za ciosem, a Rosjanie popełniali liczne błędy. W efekcie biało-czerwoni doprowadzili do stanu 39:40. To na pewien moment "obudziło" rywali, którzy nieco powiększyli przewagę (nawet do ośmiu punktów). Ostatecznie przed czwartą kwartą było 57:53 dla "Sbornej".

Ostatnia odsłona okazała się już popisem Polaków. W pewnym momencie, po akcji zakończonej efektownie przez Aarona Cela, na tablicy wyników widniał remis 58:58.

Do końca spotkania Rosjanie już nie odzyskali inicjatywy, a skutecznie i mądrze grający biało-czerwoni zmierzali po zwycięstwo. Po rzutach (m.in. za trzy) Adama Waczyńskiego wyszli na prowadzenie 64:58.

Reklama

Zryw Rosjan pozwolił im doprowadzić na krótko do remisu (64:64), ale na więcej nie było ich już stać.

Dzięki asyście Ponitki i rzutowi za trzy Cela biało-czerwoni na 2.20 przed końcem prowadzili 72:68. A kiedy na pół minuty przed ostatnią syreną było już 77:71, chyba nikt w polskiej ekipie nie miał wątpliwości, że zwycięstwo stanie się faktem.

Przy stanie 77:74 rzuty wolne wykonywał Waczyński. Trafił oba, pieczętując sukces kadry Taylora. W sumie niespełna 30-letni zawodnik zdobył 18 punktów, najwięcej w zwycięskiej drużynie.

Dla porównania, Andriej Zubkow, dotychczas czołowy strzelec Rosjan, uzyskał w piątek zaledwie dwa punkty. Trafił jeden z sześciu rzutów z gry.

Na uwagę zasługuje skuteczność Polaków przy rzutach wolnych, co okazało się jednym z kluczowych elementów. Łącznie wykonywali 38, trafiając aż 35, co oznacza 92-procentową skuteczność. Rosjanie mieli pod tym względem gorsze statystki - tylko 13 trafionych na 19 prób.

Warto również odnotować dwa celne rzuty za trzy doświadczonego Łukasza Koszarka w ważnych momentach spotkania.

Biało-czerwoni, który już wcześniej zagwarantowali sobie udział w kwalifikacjach olimpijskich, do drugiej fazy MŚ awansowali z kompletem trzech zwycięstw w grupie A - nad Wenezuelą, Chinami (po dogrywce) i Wybrzeżem Kości Słoniowej. Natomiast "Sborna" w grupie B wygrała z Nigerią i Koreą Płd. oraz przegrała z Argentyną.

Polska - Rosja 79:74 (16:22, 18:18, 19:17, 26:17)
Polska: Adam Waczyński 18, Mateusz Ponitka 14, Damian Kulig 10, Aaron Cel 9, A.J. Slaughter 8, Adam Hrycaniuk 8, Łukasz Koszarek 6, Michał Sokołowski 6, Karol Gruszecki 0, Aleksander Balcerowski 0
Rosja: Michaił Kułagin 21, Andriej Woroncewicz 11, Siemion Antonow 11, Witalij Fridzon 9, Nikita Kurbanow 6, Władimir Iwliew 4, Grigorij Motowiłow 4, Sergiej Karasiew 3, Jewgienij Baburin 3, Andriej Zubkow 2

PAP/EPA / COSTFOTO