Mający 213 cm wzrostu Marshall był graczem NBA przez dwa lata – występował w New York Knicks i Milwaukee Bucks, ale nigdy nie porzucił planów związanych z armią. Po tym gdy trafił na zaplecze ligi NBA, postanowił zakończyć sportową karierę.
„Lubiłem koszykówkę, uwielbiałem grać na najwyższym poziomie, ale cały czas myślałem, co mogę zrobić dla armii, bo czułem, że to jest moje powołanie. W pewnym momencie sportowej kariery pomyślałem: mam coś innego ważnego, pasję, której chciałem się oddać. Koszykówka nauczyła mnie pracy zespołowej i przywództwa. Mogę powiedzieć, że w wojsku czuję się zobowiązany, by dzielić się z młodszym tymi doświadczeniami" – powiedział 27-letni były koszykarz dziennikowi „New York Daily News”.
Jego dwaj starsi bracia zakotwiczyli na dłużej w NBA, a Mason Plumlee (Denver Nuggets) był nawet w składzie reprezentacji USA na ubiegłoroczne mistrzostwa świata w Chinach. Amerykanie bez największych gwiazd NBA rozczarowali, odpadli w ćwierćfinałach, a w meczu o siódme miejsce pokonali Polskę, która na mundialu wystąpiła dopiero drugi raz w historii i pierwszy po 52 latach.
Plumlee to sportowa rodzina - Madeleine, siostra trzech koszykarzy, jest siatkarką. Rodzeństwo wyróżnia się m.in. wzrostem. Marshall dostrzega atuty i minusy postawnej sylwetki jako zawodowy wojskowy.
„Nawet w środku nocy pod goglami noktowizyjnymi moi żołnierze zawsze mnie znajdą. Widzą, która z ciemnych plam jest porucznikiem Plumlee, ponieważ jestem wyższy od nich o dwie głowy, ale przy wsiadaniu do pojazdów są pewne kłopoty” – dodał.