Warriors do siódmej wygranej z rzędu poprowadził Stephen Curry. 33-latek zdobył 33 punkty, trafiając m.in. siedem rzutów za trzy. Ponadto zanotował po sześć asyst i przechwytów oraz pięć zbiórek.
W szeregach Clippers na wyróżnienie zasługuje Paul George. Uzyskał 30 punktów, ale miał też aż osiem strat. To właśnie ten element w dużej mierze przyczynił się do porażki gospodarzy. Łącznie bowiem tracili piłkę aż 25 razy.
To jest coś, o czym rozmawiamy praktycznie cały sezon. Piłkę należy rozgrywać starannie. 13, 14 strat było wynikiem złych decyzji. Jeśli popełniasz straty przeciwko tak dobrej drużynie, to za to zapłacisz - przyznał trener Clippers Tyronn Lue.
Clippers (11-9) w tabeli Konferencji Zachodniej zajmują piąte miejsce.
Bucks wrócili na właściwe tory
Minionej nocy ze zwycięstwa cieszyła się też ekipa Milwaukee Bucks. Obrońcy tytułu pokonali na wyjeździe zespół Indiana Pacers 118:100, a tradycyjnie w ich szeregach najlepszy był Giannis Antetokounmpo. Tym razem 26-letni grecki skrzydłowy zapisał na swoim koncie 26 pkt i 13 zbiórek.
Bucks, głównie z powodu licznych kontuzji, mieli słaby początek sezonu. Ich gra wróciła jednak na właściwe tory; zwycięstwo nad Pacers było siódmym z rzędu. W tabeli Konferencji Wschodniej Bucks (13-8) plasują się na czwartej pozycji. Prowadzi Brooklyn Nets (14-6). Nowojorczycy w niedzielę odpoczywali.