Bucks w sezonie zasadniczym zanotowali 58 zwycięstw i 24 porażki, a Heat mieli bilans 44-38 i musieli się przebijać przez turniej barażowy.

Niedzielny mecz od początku jednak nie układał się po myśli faworytów. Bucks po pierwszej kwarcie przegrywali 24:33, a w dodatku urazu pleców doznał w niej ich największy gwiazdor - Giannis Antetokounmpo. Grek ostatecznie grał tylko przez 11 minut.

Reklama

"Prześwietlenie nie wykazało niczego groźnego. Zobaczymy jak Giannis będzie się czuł następnego dnia" - powiedział trener Bucks Mike Budenholzer.

Heat w pełni wykorzystali absencję Antetokounmpo i do końca kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Goście imponowali przede wszystkim w skuteczności rzutów za trzy punkty. Z dystansu trafili w 15 z 25 prób, a Bucks w 11 z 45.

Heat do wygranej poprowadził Jimmy Butler notując 35 punktów, 11 asyst, pięć zbiórek i trzy przechwyty.

"Skupiam się tylko na tym, nad czym mam kontrolę. Staram się grać we właściwy sposób bez względu na to z kim się mierzymy, być agresywnym i bronić z zaangażowaniem" - powiedział Butler.

Nastrój ekipie z Florydy zmąciła jedynie kontuzja Tylera Herro, który tuż przed przerwą upadł walcząc o piłkę i złamał rękę.

Reklama

Wśród pokonanych najlepszy był Khris Middleton - 33 pkt.

Mecz numer dwa w środę, także w Milwaukee.

Minionej nocy rozpoczęła się rywalizacja jeszcze w trzech parach w Konferencji Zachodniej. Gładką wygraną odniosła najwyżej rozstawiona ekipa Denver Nuggets - we własnej hali rozbiła zespół Minnesota Timberwolves 109:80.

Zwycięstwa na wyjazdach zdołały odnieść drużyny z Los Angeles. Rozstawieni z "siódemką" Lakers pokonali Memphis Grizzlies (2.) 128:112, a Clippers (5.) wygrali z Phoenix Suns (4.) 115:110.

Nieoczekiwanym liderem Lakers był rezerwowy Rui Hachimura, który zdobył 29 pkt trafiając 11 z 14 rzutów z gry. Drugim strzelcem był Austin Reaves (23 pkt), a dopiero dalej największe gwiazdy "Jeziorowców" - Anthony Davis (22 pkt i 12 zbiórek) i LeBron James (21 pkt i 11 zbiórek).

Dla Grizzlies 31 pkt uzyskał Jarren Jackson Jr.

W Phoenix popis dał skrzydłowy Clippers Kawhi Leonard, który zdobył 38 pkt, ale wygraną goście w dużej mierze zawdzięczają Russellowi Westbrookowi, choć był tego wieczora wyjątkowo nieskuteczny.

34-letni rozgrywający trafił jedynie trzy z 19 rzutów z gry, ale w ostatniej minucie najpierw wykorzystał dwa rzuty wolne powiększając prowadzenie swojej drużyny do trzech punktów, a następnie zablokował Devina Bookera i odebrał mu piłkę.

"Przez całą karierę staram się robić na parkiecie wszystko. Zrobię wszystko co trzeba, aby wygrać mecz" - powiedział Westbrook.

Wśród Suns najlepszy był Kevin Durant - 27 pkt, 11 asyst i dziewięć zbiórek. Booker dołożył 26 pkt.