Wydawało się, że ten błąd kosztował ją utratę medalu, bo straciła rytm i musiała gonić rywalki, dobiegając do mety na czwartym miejscu. Potem okazało się jednak, że zbyt szybko zmieniła swój tor ma początku biegu i została zdyskwalifikowana. Ale wcześniej na dwukrotnie dłuższym dystansie zdobyła dla Izraela jedyny medal lekkoatletycznych mistrzostw Europy.
"Co mam zrobić? Nie zmienię przeszłości. Skupiam się na tym, co przede mną. Myślę już o mistrzostwach świata Dausze w 2019 roku" - powiedziała 29-letnia Salpeter, która po biegu na 5000 m padła na murawę stadionu w Berlinie ze łzami w oczach.
"Nie możemy zapominać, że Lonah jest na najwyższym poziomie dopiero od niedawna. Uczy się i jest w stanie wyciągać wnioski z popełnionych błędów" - powiedział prezydent Izraelskiej Federacji Lekkoatletycznej Ami Baran.
Historia Lonah Chemtai przypomina bajkę o Kopciuszku. W 2008 roku przyjechała do Izraela, wówczas 19-latka, jako opiekunka do dzieci jednego z kenijskich dyplomatów. Ponieważ trenowała w ojczyźnie bieganie, po kilkunastu miesiącach udało jej się dzięki zbiegowi okoliczności spotkać byłego zawodnika, trenera długich biegów Dana Salpetera. Stał się nie tylko jej szkoleniowcem, ale i mężem. W 2016 roku wygrała maraton w Tel Awiwie i po tym sukcesie otrzymała obywatelstwo Izraela.
Złotego medalu w Berlinie pogratulował jej premier Benjamin Netanjahu, który napisał pod zdjęciem Salpeter z flagą izraelską, po tym jak zdobyła złoto na 10 000 m: "Jesteś prawdziwą gwiazdą. Sprawiłaś naszemu krajowi wielką dumę".