Wyjątkowość "Wings for Life World Run" polega na tym, że jest to rywalizacja bez klasycznej linii mety. Finiszem dla uczestników jest samochód, który wyrusza ze startu pół godziny za zawodnikami. Wynikiem jest nie czas, ale pokonany dystans. W Polsce od kilku lat biegaczy "gonił" Adam Małysz, który zanim został kierowcą auta pościgowego, sam wziął udział w imprezie.

Reklama

Pierwsza edycja odbyła w 2014 roku. Oprócz Poznania, zawodnicy mieli startować w 11 innych lokalizacjach na całym świecie. Wielu biegaczy uczestniczy w zawodach indywidualnie bądź w małych grupach w różnych miejscach dzięki aplikacji mobilnej.

W związku z szerzącą się pandemią koronawirusa, organizatorzy zostali zmuszeni do odwołania imprezy.

Anulowanie grupowych biegów nie oznacza jednak, że społeczność Wings for Life World Run się zatrzyma. Zarejestrowani uczestnicy już deklarują w social mediach chęć pozostawienia swoich opłat startowych na koncie Fundacji, by nadal móc wspierać jej misję - poinformowali w komunikacie organizatorzy.

Reklama

Fundacja Wings for Life od lat nieprzerwanie poszukuje skutecznej metody leczenia urazów rdzenia kręgowego.

W najbliższych dniach zarejestrowani uczestnicy staną przed wyborem zagospodarowania opłaty startowej. Ci, którzy zdecydują się ją zostawić, otrzymają voucher umożliwiający im 3 maja wzięcie udziału w indywidualnym biegu z aplikacją mobilną Wings for Life World Run, jednak pod warunkiem, że sytuacja epidemiczna w kraju na to pozwoli. Zawodnicy mogą też ubiegać się o zwrot opłaty startowej (120 złotych).

Organizatorzy poinformowali, że kolejna edycja biegu zaplanowana została na 9 maja 2021.

lic/ pp/