Z uwagi na pandemię koronawirusa w marcu poinformowano o historycznym przełożeniu igrzysk, które pierwotnie miały się odbyć tego lata. Od początku jednym z głównych tematów dyskusji były straty finansowe i rosnący budżet imprezy spowodowane zmianą jej terminu. Japońskie media podały, że będzie to dodatkowy koszt między dwoma a sześcioma miliardami dolarów. Bach zaznaczył, że obecnie nie da się podać dokładnej sumy, ale MKOl zamierza pomóc gospodarzom igrzysk.

Reklama

Uzgodniliśmy z przedstawicielami organizatorów, że Japonia będzie dalej pokrywać wydatki związane z igrzyskami, które wynikają z porozumienia dotyczącego 2020 roku, a MKOl wniesie swój wkład. W naszym przypadku oznacza to wydanie kilkuset milionów dolarów - zaznaczył Niemiec.

Jak dodał, negocjacje dotyczyły wyłącznie przełożenia igrzysk, a nie ich odwołania.

Odwołanie byłoby pokryte przez polisę ubezpieczeniową, a nie dotyczy to zmiany terminu. W żadnym wypadku MKOl nie mógł podjąć takiej decyzji sam. Potrzebowaliśmy zgody organizatorów i zapewnienia japońskiego rządu, że nadal będzie wspierać przygotowania do igrzysk - podkreślił.

Początkowo wraz z informacją o przełożeniu igrzysk podano jedynie, że najpóźniej odbędą się one latem 2021. Nieco później podano dokładny termin - 23 lipca - 8 sierpnia. W piątek szef Komitetu Organizacyjnego Toshiro Muto zastrzegł, że w związku z wprowadzeniem w Kraju Kwitnącej Wiśni stanu wyjątkowego przełożenie igrzysk niemal dokładnie o rok może nie być wystarczające.

Następne lato to ostateczny termin. Organizatorzy i premier Shinzo Abe wyraźnie przekazali mi, że dalsze przekładanie imprezy nie będzie możliwe - zapewnił Bach.

Z powodu pandemii odwołano niedawno zaplanowaną na maj wizytę szefa MKOl w Japonii. Miał wówczas dokonać przeglądu stanu przygotowań.