W środę trwa 64. sesja Rady Miasta Krakowa, podczas której przewidziano wysłuchanie informacji ministra aktywów państwowych Jacka Sasina i marszałka województwa małopolskiego Witolda Kozłowskiego na temat organizacji Igrzysk Europejskich, które w stolicy regionu mają odbyć się za dwa lata. Jacek Sasin ani Witold Kozłowski nie przybyli na posiedzenie rady.

Reklama

Według Gosek-Popiołek, to, co dzieje się wokół planowanej imprezy, to "istna granda". Wciąż nie mamy wynegocjowanych wszystkich dyscyplin, które mają odbywać się w ramach igrzysk. Do imprezy zostały 22 miesiące, a przez 25 zostało zrobione niewiele. Nie wiemy, jaki będzie całościowy koszt tej imprezy, w jaki sposób zostanie on pokryty; wciąż nie dowiedzieliśmy się, które dyscypliny na pewno będą odbywać się w Krakowie, a które na Śląsku i w innych miastach regionu - mówiła posłanka.

Jacka Sasina dzisiaj na radzie miasta nie będzie. Jest to zupełny brak szacunku, okazany nie tylko radnym Krakowa, ale przede wszystkim mieszkankom i mieszkańcom - dodała.

Zdaniem Gosek-Popiołek "Igrzyska Europejskie to impreza drugiej rangi, którą do tej pory organizowali satrapowie i dyktatorzy". Przypomniała, że pierwsza edycja tego wydarzenia odbyła się w Baku, a druga w Mińsku. Zastanawiam się, czy czwarta nie odbędzie się na przykład na Węgrzech? I kto będzie siedział na loży honorowej - Putin, Łukaszenka? - ironizowała posłanka. Mamy bardzo wiele wątpliwości i bardzo jasno opowiadamy się przeciwko tej idei - oświadczyła. Nie widzimy tu zysku dla Krakowa i Małopolski - dodała.

Koszty ma ponieść budżet państwa

Decyzję o tym, że Kraków i Małopolska będą gościć w 2023 r. III Igrzyska Europejskie podjęły 22 czerwca 2019 r. w Mińsku narodowe komitety zrzeszone w stowarzyszeniu Europejskich Komitetów Olimpijskich (EOC). Potem do grona organizatorów włączono także województwo śląskie. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie mają odbyć się zawody lekkoatletyczne. Na igrzyskach europejskich sportowcy mają rywalizować w 24 dyscyplinach.

Wicepremier Jacek Sasin w lipcu w Krakowie mówił dziennikarzom, że budżet państwa weźmie na siebie koszty organizacyjne Igrzysk Europejskich – chodzi o kwotę ok. 160 mln zł, rząd deklaruje też wykonanie niezbędnych inwestycji drogowych, kolejowych, a przede wszystkim sportowych. Według wicepremiera we wrześniu parlament zajmie się specjalną ustawę, która będzie regulowała wszystkie kwestie związane z wykonaniem i finansowaniem inwestycji.