Urban na starcie nie musi mierzyć się z krytyką
Urban od początku był faworytem mediów i kibiców do roli selekcjonera. Takie zaufanie opinii publicznej na starcie jest miłe, ale bywa też obciążeniem, bowiem ewentualna porażka oznacza wielkie rozczarowanie. Na razie, na szczęście, nie musi mierzyć się z krytyką.
Faktycznie, ja też odczuwałem, że środowisko piłkarskie było za mną. Nie traktuję tego jako przeszkody, ale na pewno czuję dużą odpowiedzialność. No bo jeżeli popierają daną kandydaturę, to uważają, że ten trener sobie poradzi. Ale jeśli wszystko funkcjonuje dobrze i jest poprawa, to można to odczuć. I ja właśnie tak czuję, kibice są zadowoleni, że coś się zmieniło - przyznał Urban, podkreślając jednak, że najważniejsze dopiero przed nim.
Najtrudniejsza była selekcja piłkarzy
Opiekun reprezentacji Polski przyznał też, że najtrudniejsza w ciągu trzech miesięcy pracy z kadrą była selekcja przed pierwszym zgrupowaniem, ponieważ wielu zawodników nie grało jeszcze meczów ligowych, a niektórzy w ogóle mieli kłopoty z miejscem w składzie swoich drużyn.
Dlatego duże słowa uznania dla całego sztabu, że informacje o zawodnikach i raporty, jakie powstały, były trafne i potrafiliśmy wybrać piłkarzy do reprezentacji. Po 2-3 miesiącach widzimy, że ta selekcja była dobra, bo kadra personalnie zmienia się bardzo mało, a jeżeli już, to raczej przez kontuzje lub kartki - zaznaczył Urban.
Urban liczy, że kontuzja Lewandowskiego nie będzie groźna
Selekcjoner wierzy, że kontuzja Roberta Lewandowskiego nie będzie groźna i 37-letni kapitan przyjedzie na listopadowe zgrupowanie. Jak jednak przyznał, w dłuższej perspektywie martwi go niedobór wśród napastników reprezentacji, co może być problemem dla polskiego futbolu na przyszłość.
Na innych pozycjach pojawiło się kilku utalentowanych piłkarzy, ale na razie selekcjoner nie zamierza zabierać ich z kadry młodzieżowej.Nie chciałbym porywać z tego środowiska tak szybko i wziąć np. na jedno zgrupowanie, a na drugim, żeby już ich nie było. Jeśli taki zawodnik przychodzi do reprezentacji, to chciałbym, żeby na stałe - wytłumaczył Urban.
Najbliższy mundial będzie dla Urbana sentymentalną podróżą
Trener naszej kadry marzy o awansie do mistrzostw świata 2026. Jeżeli to się uda, a kadra trafi do Meksyku, który jest współgospodarzem turnieju, to dla niego będzie to również sentymentalna podróż. W 1986 roku grał na mundialu w tym kraju.
Jak wspomina, zawiódł się jednak na organizacji, ponieważ murawa, na której kadra grała w Monterrey, pozostawiała wiele do życzenia. Podobnie jak zainteresowanie kibiców meczami w fazie grupowej. Dlatego nie poczuł wówczas atmosfery turnieju.