Eksnapastnik Fiorentiny i Milanu Stefano Borgonovo jest jednych z chorych na Sla (łac. sclerosis lateralis amyotrophica, stwardnienie zanikowe boczne), lepiej znaną jako choroba Gehriga. Przez syntetyzator wokalny opowiada o swoim nieszczęściu: "Chciałbym polepszyć poziom życia chorych na Sla i pomóc naukowcom". Na jego apel odpowiedziały już Milan i Fiorentina, które ósmego października rozegrają spotkanie towarzyskie - czytamy w "La Gazzetta dello Sport".

Reklama

SLA zabiła już 39 ekspiłkarzy oznajmił Raffaele Guariniello z Urzędu Miejskiego w Turynie. Choroba atakuje średnio sześć osób na sto tysięcy. Za to w piłce nożnej eksperci ustalili 43 przypadki na 30 tysięcy graczy. Dysproporcja jest ogromna.

Pierwszym pomysłem na wytłumaczenie tej dysproporcji był doping. Jednak jeśli to on powoduje SLA, to dlaczego kolarze nie mają z ną problemów? Kolejnym wytłumaczeniem mogą być: częste urazy nóg i głowy, nadużycie leków przeciwzapalnych, nadmierny wysiłek podczas meczów i treningów, kontakt z pestycydami i herbicydami używanymi do utrzymania trawy na boiskach oraz predyspozycja genetyczna.

We Włoszech, poza Borgonovo, jeszcze trzech eks - piłkarzy cierpi aktualnie na Sla. To dwóch pomocników Serie B i C z lat osiemdziesiątych oraz Piergiorgio Corno, eks-zawodnik Como.

Niedługo zostanie rozegrane spotkanie towarzyskie, z którego wpływy zostaną przekazane na nową Fundację Stefano Borgonovo. O swojej solidarności z chorym zapewniają Roberto Donadoni, Carlo Ancelotti, Roberto Baggio, Dunga i Paolo Maldini.

Reklama

Stefano leczy się w "Nemo" w Mediolańskim szpitalu Niguarda. Jest pogodny, nie czuje urazy do futbolu. "Polepszenie sytuacji życiowej chorujących na Sla i doprowadzenie do tego by wszyscy mieli syntetyzator głosu; pomoc naukowcom" - to jego obecne cele.