"Tak jak poprzednia oferta, ta nowa jest propozycją kupna wyłącznie za gotówkę i nie wyklucza przejęcia długu - 200 mln funtów - obecnych właścicieli klubu, długu, który rzuca cień niepewności na przyszłość Liverpoolu" - głosi oświadczenia Lima, przekazane przez jego rzeczniczkę.
Lim wyraził też intencję wyłożenia dalszych 40 mln funtów (63,5 mln dol.) na ewentualne transfery nowych graczy.
57-letni Peter Lim, który zbił fortunę na giełdzie, zajmuje szóste miejsce na liście najbogatszych obywateli Singapuru, a magazyn "Forbes" ocenił jego majątek na 1,6 miliarda dolarów.
W jego portfelu inwestycyjnym znajdują się, m. in. największa w świecie firma sprzedająca olej palmowy - Wilmar, sieć sprzedaży detalicznej - FJ Benjamin i singapurskie ośrodki usług medycznych i szpitalnych - Healthway Medical.
Liverpool, który ma w dorobku 18 tytułów mistrza Anglii (ostatni w 1990 r.) zaczął najgorzej od 1953 r. sezon ligowy i znalazł się w strefie spadkowej Premier League.
Właścicielami klubu, którzy doprowadzili go do gigantycznego zadłużenia, są znienawidzeni przez fanów drużyny z Liverpoolu, amerykańscy biznesmeni Tom Hicks i George Gillett jr.
Kilka dni temu zarząd klubu zaakceptował ofertę zakupu zespołu przez amerykańską firmę New England Sports Ventures (NESV), ale transakcja nie doszła do skutku z powodu sprzeciwu Hicksa i Gilletta. NESV zaoferowała 300 mln funtów, ale Hicks i Gillett "wycenili" jego wartość na 500 mln funtów.
Spór między zarządem i amerykańskimi właścicielami jest tematem wtorkowej rozprawy w londyńskim sądzie. Sprzedaż klubu musi też zyskać akceptację władz Premier League. Royal Bank of Scotland, w którym klub jest zadłużony, usiłował go sprzedać, ale ewentualni nabywcy wolą czekać do 15 października, terminu zobowiązującego Amerykanów do spłaty kredytu - 285 mln dol., który wzięli na zakup zespołu w 2007 r.
Jeśli długi nie zostaną uregulowane do 15.10. klubowi grozi finansowa upadłość, a nawet odjęcie 9. punktów z dorobku ligowego.