95-letni Havelange, szef FIFA w latach 1974-1998, zabrał głos podczas uroczystości otwarcia 61. kongresu tej organizacji w Zurychu.

"Każdy szuka błędów obecnego szefa, ponieważ chce zasiąść na jego miejscu" - powiedział Havelange, odnosząc się do krytyki pod adresem urzędującego od 13 lat Seppa Blattera (w przeszłości obaj współpracowali ze sobą - w czasach rządów Havelange'a Szwajcar był sekretarzem generalnym FIFA).

Reklama

"Nasza organizacja zrzesza 208 narodowych federacji i opiekuje się każdą z nich. Turnieje piłkarskie odbywają się tak jak zwykle, a światowy futbol rozwija się w każdym aspekcie, finansowym, technicznym i sportowym" - zachwalał Havelange, pełniący obecnie obowiązki honorowego przewodniczącego FIFA.

Przed zaplanowanymi na środę wyborami prezydenta światowej centrali Blatter nie ma kontrkandydata, a w środowisku futbolowym wrze jak w ulu.

Reklama

Początkowo rywalem Szwajcara miał być szef Azjatyckiej Federacji (AFC) Mohamed bin Hammam. Katarczyk jednak w obliczu podejrzeń o próbę kupienia sobie głosów zrezygnował ze startu w wyborach. W niedzielę Komisja Etyki FIFA zawiesiła go w prawach członka.

Oskarżeń nie uniknął też sam Blatter. Bin Hammam zarzucił mu, że wiedział o próbach korupcji członków Komitetu Wykonawczego przed wyborem Kataru na organizatora mistrzostw świata w 2022 roku i nie podjął żadnych środków zapobiegawczych. Komisja Etyki oczyściła jednak Szwajcara z zarzutów.

Zaniepokojenie sytuacją w FIFA wyrazili jej sponsorzy - linie lotnicze Emirates, Adidas i Coca-Cola. Z kolei Angielska Federacja Piłkarska (FA) wezwała FIFA do przełożenia wyborów szefa organizacji.

Reklama

"Przełożenie głosowania umożliwiłoby pojawienie się alternatywy dla urzędującego od 13 lat Blattera i tym samym dodałoby wiarygodności całemu procesowi" - oświadczył przewodniczący FA David Bernstein.