Paweł W., który obecnie czeka w policyjnym areszcie na decyzję sądu, miał zabić małżonkę zadając jej kilka ciosów ostrym narzędziem. Były rzecznik Legii sam zadzwonił na policję. Według informacji, do których dotarł "Super Express" przyczyną tragedii mogła być chorobliwa zazdrość 50-latka.
Para ma dwójkę dzieci. W trakcie tragedii ich 9-letnia córka była w szkole. Z kolei 7-miesięczna córka przebywała w mieszkaniu w Niepołomicach, w którym rozegrał się dramat. Dzieci trafiły pod opiekę Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.