Zobacz wideo>>>

Dwie połowy niedzielnego spotkania były różne jak noc i dzień. Po pierwszych 45 minutach wydawało się, że Wisła Kraków "zafundowała" sobie porażkę na własne życzenie. Jednak w drugiej połowie "Biała Gwiazda" nie tylko odrobiła straty, ale i zapewniła sobie pewne zwycięstwo.

Reklama

Przed meczem trener miejscowych - Maciej Skorża - zdecydował, że da odpocząć kilku podstawowym zawodnikom. Fatalnie grała krakowska defensywa, szczególnie Cleber (szybko zmieniony) i bramkarz Ilie Cebanu, który zastąpił Mariusza Pawełka. Z kolei akcje ofensywne "Białej Gwiazdy" w pierwszej odsłonie były bardzo niemrawe.

ŁKS wyszedł na prowadzenie w 10. minucie, po podaniu Sebastiana Mili w sytuacji sam na sam z Cebanu znalazł się Jovinio. Górą w tej sytuacji był piłkarz gości. Kwadrans później Ensar Arifovic przelobował krakowskiego bramkarza i było 0:2.

Na nic zdały się okrzyki w pierwszej połowie krakowskich kibiców: "Więcej ambicji, Wisełko, więcej ambicji". Jednak po przerwie Wisła "przebudziła się", miała przewagę i już w 48. minucie zdobyła kontaktową bramkę. Po dośrodkowaniu z prawej strony Jeana Paulisty Junior Diaz z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.

Do 60. minuty Wisła mogła zdobyć jeszcze co najmniej trzy gole (np. w 53. minucie Adrian Woźniczka w ostatniej chwili zablokował Tomasa Jirsaka), ale krakowianie wyrównali dopiero w 77. minucie. Wtedy to, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Tomasa Jirsaka, celną "główką" popisał się Marek Zieńczuk.

Trzy minuty później Paweł Brożek, także głową, pokonał Marcina Pająka (dostał piłkę od Marka Zieńczuka). Dobrą passę Wisły przedłużył w 82. minucie Jean Paulista celnym strzałem z ok. 16 m.W 90. minucie zwycięstwo Wisły przypieczętował Paweł Brożek, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem łodzian.

Wisła Kraków - ŁKS 5:2 (0:2)
0:1 Jovino Soares 10 min
0:2 Esnar Arifović 25 min
1:2 Junior Diaz 48 min
2:2 Marek Zieńczuk 77 min
3:2 Paweł Brożek 79 min
4:2 Jean Paulista 82 min
5:2 Paweł Brożek 90 min