Był naszym mitem. Gdy przyjeżdżam do Buenos Aires, zawsze pytali mnie o niego – powiedział na antenie Radia2 Eduardo Bulfoni, prezes klubu Central Cordoba, w którym Carlovich występował jako piłkarz, a później pracował jako trener.

Reklama

Przydomek „El Trinche” zawdzięczał efektownej sztuczce, którą często popisywał się na boisku – podwójnej „siatce”, przepuszczając piłkę między nogami rywala dwukrotnie.

W annałach argentyńskiego futbolu Carlovich zapisał się jako ten, który ośmieszył reprezentację wyjeżdżającą na mistrzostwa świata w RFN w 1974 roku. W ostatnim sprawdzianie przed tym turniejem „Albicelestes”, m.in. z Mario Kempesem w składzie, przegrali w Rosario z piłkarzami urodzonymi w tym mieście 1:3. Do przerwy gospodarze prowadzili 3:0, a ich przewaga była tak wielka, że selekcjoner Vladislao Cap poprosił trenera Rosario, aby zdjął Carlovicha z boiska.

Choć sam Carlovich nigdy nie zagrał w drużynie narodowej, to komplementów nie szczędzili mu słynny trener Cesar Luis Menotti (powołał go na MŚ 1978, ale piłkarz nie przyjechał na zgrupowanie), czy Diego Maradona, który w 1993 roku podarował mu koszulkę z napisem: "Trinche", byłeś lepszy ode mnie”.