Od pewnego czasu Międzynarodowa Federacja Piłkarska rozważa zwiększenie częstotliwości organizacji tej największej, obok igrzysk olimpijskich, sportowej imprezy świata. Pomysł szefa FIFA Gianniego Infantino popierają konfederacje azjatycka (AFC) i afrykańska (CAF). Opowiada się zanim także m.in. były wieloletni trener Arsenalu Londyn, dyrektor ds. rozwoju FIFA Arsene Wenger.

Reklama

Większość głosów jest jednak na nie. Zdecydowanie sprzeciwiają się temu Europejska Unia Piłkarska (UEFA), konfederacja południowoamerykańska (CONMEBOL), organizacje kibiców i stowarzyszenie piłkarzy zawodowych FIFPRO. Teraz do tego grona dołączył MKOl.

Przedstawiciele wielu dyscyplin sportowych, przedstawiciele piłkarzy, kluby i trenerzy wyrazili sprzeciw wobec planu, który ma przynieść FIFA większe dochody. Podzielamy te obawy. Skrócenie cyklu mistrzostw świata doprowadziłoby do kolizji z innymi najważniejszymi wydarzeniami sportowymi. A to zagroziłoby rozwojowi dyscyplin takich jak tenis, kolarstwo, pływanie, lekkoatletyka i wielu innych. Ponadto byłoby szkodliwe dla starań o równouprawnienie płci, ponieważ skomplikowałoby rozwój kobiecego futbolu. I doprowadziłoby również do znacznego obciążenia fizycznego i psychicznego graczy - głosi oświadczenie wydane przez Komitet Wykonawczy MKOl.

FIFA chciałaby skrócić cykl mistrzostw świata począwszy od 2026 roku. Jak na razie nie wiadomo, kiedy miałaby być podjęta decyzja w tej sprawie.