Fakt, że prawy obrońca Aston Villi zdecydował się grać dla biało-czerwonych i może zostać powołany na listopadowe mecze w eliminacjach mistrzostw świata, odnotowała we wtorek na swoich stronach internetowych większość głównych mediów. Cytują one słowa Casha, który na Twitterze i Instagramie napisał: To bardzo ważny dzień dla mnie i mojej rodziny. Mój wniosek o nadanie polskiego obywatelstwa został zatwierdzony przez polskie władze. Dziękuję panu prezydentowi, mojej rodzinie i innym osobom, które mi w tym pomogły. Czas na nowe wyzwania, dam z siebie wszystko dla tego Kraju.

Reklama

Przypominają też, że Polska i Anglia są w jednej grupie eliminacyjnej, ale oba mecze ze sobą już rozegrały. Zwracają też uwagę, że w reprezentacji Polski spotka Mateusza Klicha z Leeds United, przeciwko któremu kilka razy grał w lidze. Stacja Sky News dodaje, że Cash po raz pierwszy rozmawiał z przedstawicielami PZPN o grze dla Polski trzy lata temu, czyli jeszcze przed transferem do Aston Villi.

Cash imponuje, odkąd przeszedł do Villi z Nottingham Forest w 2020 roku, ale gra na szczególnie mocno obsadzonej pozycji: Trent Alexander-Arnold nie zdołał ugruntować sobie pozycji na prawej obronie u managera Anglii Garetha Southgate'a, a przed nim w kolejce są Kyle Walker, Reece James i Kieran Trippier - napisał "Daily Mail".

Reklama

Z kolei "Daily Telegraph" zauważa, że urodzony w Slough w południowo-wschodniej Anglii Cash wpisuje się w przybierający na sile trend piłkarzy, którzy urodzili się w Anglii, ale wybierają grę dla drużyn narodowych tych krajów, skąd pochodzą ich przodkowie. Jednym z nich jest były klubowy kolega Casha z Nottingham Forest, Ben Brereton, który w tym roku zadebiutował w reprezentacji Chile, kraju, skąd pochodzi jego matka, a w składzie Jamajki jest aż czterech urodzonych w Anglii piłkarzy: Michail Antonio, Ethan Pinnock, Kemar Roofe i Bobby Decordova-Reid.