We wtorek Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej (FIFA) oficjalnie potwierdziła, że planowane na 24 marca spotkanie z Rosją się nie odbędzie, a Polska automatycznie awansuje do finału baraży.

Reklama

Innej sytuacji sobie chyba każdy z nas nie wyobrażał. Myślę, że to jest odpowiednia decyzja. Ciężko byłoby pewnie wybrać tę drużynę, z którą byśmy mogli grać w półfinale play offu (zamiast Rosji - PAP), bo każda z tych, które nie zostałyby wybrane, mogłaby się czuć poszkodowana. Dla nas najważniejsze będzie się skupić na przygotowaniach, na tym (drugim - PAP) meczu, zagrać go najlepiej, jak będziemy potrafili i zrobić wszystko, żebyśmy awansowali na mistrzostwa świata - powiedział Lewandowski na antenie Polsatu Sport Premium po występie w Lidze Mistrzów w barwach Bayernu Monachium.

Polska o awans na mistrzostwa świata zagra 29 marca z lepszym zespołem a pary Szwecja - Czechy. Na ławce trenerskiej biało-czerwonych zadebiutuje Czesław Michniewicz.

Reklama

Ten finał będzie głównym punktem. Te parę treningów więcej przy nowym trenerze może być z korzyścią dla nas, ale to będzie jeden, jedyny mecz. To nie ma znaczenia, czy gralibyśmy dwa mecze, czy jeden. Pod względem tego, że musimy wygrać tylko jeden mecz i będziemy na mistrzostwach - tu mamy małą przewagę, ale przerwa między meczami to chyba cztery dni i zmęczenie by nie przeszkadzało - analizował Lewandowski.

Polak popisał się we wtorkowym spotkaniu z FC Salzburg (7:1) hat-trickiem, przyczyniając się do awansu Bayernu do ćwierćfinału Champions League.

To miłe. Tym bardziej że szczególnie w pierwszej połowie pokazaliśmy tą naszą prawdziwą piłkę, przyspieszyliśmy. Jak zaczęliśmy grać łatwiej, ale szybciej, od razu te piłki dolatywały w pole karne, od razu się działo. Zawsze powinniśmy tak grać - z tempem, timingiem, szybszym podejmowaniem decyzji. Jeśli chodzi o te ostatnie tygodnie, nasza gra nie była taka rewelacyjna, jak każdy by sobie wymarzył. Ale mamy nadzieję, że w tej najważniejszej fazie sezonu ta forma będzie topowa i to będzie widać w naszej grze - powiedział 33-letni napastnik.

Reklama

Polak ma już 12 goli w trwającym sezonie Champions League i jest liderem klasyfikacji strzelców. Z kolei w klasyfikacji wszech czasów jest trzeci z 85 trafieniami. We wtorek skompletował hat-trick w 11. minut - między 12. a 23., a dwie pierwsze bramki zdobył z rzutów karnych, które sam wywalczył.

W pierwszej połowie dwa karne strzelić od razu, jeden po drugim - chyba jeszcze nie byłem w takiej sytuacji. To były dwa klarowne karne. Zawsze jak mam jeden na jeden (z obrońcą - PAP) w polu karnym, to mam duży procent szans na to, że coś z tego zrobię - zaznaczył Lewandowski.

W pierwszym spotkaniu Bayern zremisował z Salzburgiem w Austrii 1:1, ale w rewanżu nie dał rywalom żadnych szans i zagra w ćwierćfinale. Rywali wyłoni losowanie 18 marca.