Afera dotycząca obecności Stasiaka na pokładzie samolotu PZPN nie cichnie. W rozmowie z sport.pl Grzegorz Krupa, prezes i współwłaściciel spółki Polskie Media Ubezpieczeniowe, wydawcy serwisu Inszury.pl tłumaczy, jak to się stało, że jego firma zaprosiła Stasiaka na mecz z Mołdawią.

Reklama

To było tak, że ktoś - ja wiem, kto, ale proszę mi wybaczyć, że nie będę ujawniał personaliów tej osoby - dostał od nas dwa bilety. I to właśnie ta osoba zaprosiła pana Stasiaka na wyjazd i mecz do Mołdawii. Ja nie znałem pana Stasiaka. Nawet gdybym go poznał, to i tak pewnie nie skojarzyłbym, że miał on wcześniej jakieś problemy z prawem i korupcyjne zarzuty. Ale powtarzam: nie znam tego pana. Nigdy w życiu nie widziałem go na oczy - powiedział w rozmowie ze sport.pl Krupa.