Statystyki przemawiają zdecydowanie za mistrzem Anglii, który z Sevillą w europejskich pucharach mierzył się dotychczas czterokrotnie i wszystkie te spotkania wygrał. Do tego drużyna z Hiszpanii, choć sięgnęła po Superpuchar w swoim debiucie w 2006 roku, przegrała pięć kolejnych spotkań o tą stawkę.
Podopieczni trenera Josepa Guardioli będą mieli drugą szansę na trofeum w tym sezonie. Pierwszej nie wykorzystali, bo przegrali po rzutach karnych z Arsenalem Londyn mecz o Tarczę Wspólnoty. Pokaz siły dali za to w piątkowej inauguracji sezonu angielskiej ekstraklasy, kiedy pokonali na wyjeździe Burnley 3:0.
Po zdobyciu potrójnej korony w poprzednim sezonie Guardiola od razu przestrzegł swoich podopiecznych, że będzie wymagał od nich jeszcze cięższej pracy, aby utrzymać się na szczycie.
Zdobycie tego trofeum to dla nas ogromna ulga, ale są zespoły, które kiedyś je wzniosły, a potem zniknęły. Chcemy tego uniknąć - podkreślił po finale Ligi Mistrzów, w którym "The Citizens" pokonali Inter Mediolan 1:0.
Sevilla specjalistą Ligi europy
Sevilla to z kolei specjalista od Ligi Europy i jej poprzednika - Pucharu UEFA. W latach 2006-23 triumfowała w tych rozgrywkach siedmiokrotnie. Nikt inny nie dokonał tego więcej niż trzy razy.
W poprzednim sezonie zespół przechodził kryzys i zajął dopiero 12. miejsce w ekstraklasie, ale w LE tradycyjnie nie zawiódł, eliminując m.in. Manchester United.
Cieszę się, że tu jestem, że wygrałem coś z klubem, który przechodził ciężkie chwile, kiedy tu przyszedłem. Dokonaliśmy czegoś, a to może mieć dobry wpływ na naszą przyszłość - mówił po finale trener Jose Luis Mendilibar, który pracuje w Sevilli od marca.
W 47 spotkaniach o Superpuchar triumfator Ligi Mistrzów odniósł zwycięstwo w 27 przypadkach. Ostatnio faworytów pokonało Atletico Madryt w latach 2010, 2012 i 2018.