Brzęczek nowym faworytem prezes PZPN
Trwają poszukiwania nowego selekcjonera dla polskich piłkarzy. Po rezygnacji Michała Probierza nasze orły zostały bez sternika. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że może nim zostać Maciej Skorża. Prezes PZPN nawet udał się do USA na rozmowy z trenerem japońskiego Urawa Red Diamonds. Nic z nich nie wyszło, bo kandydat postanowił zostać w swoim obecnym miejscu pracy.
Cezary Kulesza jednak nie załamywał rąk, bo jak podkreślił był na to przygotowany i miał plan awaryjny. Podobno niejeden. Według informacji "Przeglądu Sportowego" jedną z tych opcji może być Jerzy Brzęczek. Teraz to właśnie ten szkoleniowiec ma być numerem jeden na liście prezesa PZPN.
Lewandowski przesądził o zwolnieniu Brzęczka
Brzęczek już raz pełnił funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Na to stanowisko mianował go poprzedni szef polskiej piłki - Zbigniew Boniek. Brzęczek awansował z biało-czerwonymi na Mistrzostwa Europy 2020, które odbyły się w 2021 roku. Jednak na turnieju kadry już nie poprowadził. Jego praca była krytykowana, a po serii słabszych wyników i konflikcie z piłkarzami został zwolniony przez Bońka pół roku przed turniejem.
Mówiąc o konflikcie z piłkarzami chodzi głownie o tarcia między Brzęczkiem a Lewandowskim. Chyba każdy pamięta 8 sekund milczenia napastnika Barcelony, gdy po przegranym meczu z Włochami miał przedstawić jaki plan na ten mecz piłkarzom przedstawił selekcjoner. W ten sposób niejako Lewandowski przesądził o zwolnieniu Brzęczka.
Błaszczykowski i Piszczek pomocnikami nowego selekcjonera
Teraz Brzęczek po czterech latach przerwy już za kadencji Kuleszy miałby znów objąć ster w reprezentacji. W pracy pomagać mieliby mu Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek. Pierwszy jest krewnym kandydata i dla niego przewidziana jest rola dyrektora reprezentacji. Natomiast drugi pełniłby funkcję asystenta selekcjonera.
Zarówno Błaszczykowski jak i Piszczek doskonale znają się z Lewandowskim. Przez wiele lat wspólnie grali nie tylko w reprezentacji, ale przed wszystkim w Borussii Dortmund. Nie jest tajemnicą, że Lewandowski i Błaszczykowski nie darzą się wielką sympatią.
Czy więc, taki skład sztabu reprezentacji Polski sprawi, że najlepszy polski piłkarz wróci do reprezentacji Polski? A jeśli tak, to czy nie będzie on rodził obaw, że prędzej, lub później znów Lewandowski będzie miał wpływ na być albo nie być selekcjonera reprezentacji Polski?