Żeby Kulesza miał tyle szczęścia co Kaczyński
Prawo i Sprawiedliwość przeprowadziło badania i dokładnie określiło jakie cechy musi mieć kandydat na prezydenta, by mógł z powodzeniem walczyć o najważniejszy urząd w Polsce. Od razu z tego wyścigu wykluczono kobiety. W przypadku nominacji na selekcjonera reprezentacji Polski też możemy uznać, że płeć piękna nie ma szans. Jak mówił Jarosław Kaczyński, "z mężczyzną to wiadomo - musi być młody, wysoki, okazały, przystojny".
Wyborcy te wymogi wizerunkowe stawiają wysoko. Musi mieć rodzinę. Musi znać bardzo dobrze język angielski. Najlepiej jakby znał dwa języki. Mamy kandydatów, którzy są doskonali i w angielskim, i francuskim. Tak jak ten prawdopodobny przeciwnik w drugiej turze. Musi być obyty międzynarodowo. To powinien być człowiek, dla którego świat nie jest czymś obcym, który bywał na konferencjach, wykładach - wymieniał prezes PiS i wyciągnął z kapelusza Karola Nawrockiego. Ta sama "sztuczka" udała mu się 10 lat wcześniej z Andrzejem Dudą.
Kulesza czwarty raz wybiera selekcjonera reprezentacji Polski
A jakie cechy powinien mieć idealny kandydat na selekcjonera polskiej kadry? Cezary Kulesza w odróżnieniu od Kaczyńskiego nie podał żadnych kryteriów według których PZPN szuka następcy Probierza. Wiadomo tylko tyle, że dobrze, gdyby był to przedstawiciel polskiej myśli szkoleniowej lub trener z zagranicy, który w swoim CV może pochwalić się pracą w naszym kraju.
Kulesza już czwarty raz podczas swojej pięcioletniej kadencji na fotelu prezesa PZPN wybiera selekcjonera reprezentacji Polski. Ciężko doszukać się klucza według, którego podejmował swoje dotychczasowe decyzje. Jedynymi rzeczami, które łączyły Czesława Michniewicza, Fernando Santosa i Michała Probierza było to, że wszyscy trzej rozstawali się z biało-czerwonymi w nienajlepszej atmosferze, a ich wybór wywoływał sporo kontrowersji.
Skorża wolał zostać w Japonii
Czy tym razem Kulesza dokona właściwego wyboru? Czas goni prezesa PZPN, bo już we wrześniu naszą reprezentację czekają kolejne mecze w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2026. Na korzyść szefa polskiej piłki przemawia fakt, że chętnych do pracy z biało-czerwonymi nie brakuje. Wiemy, że w tym gronie nie ma już Macieja Skorży, który jeszcze kilka dni temu wydawał się faworytem. Praca z kadra w tej chwili nie interesuje trenera Urawa Red Diamnonds.
Jeśli nie Skorża, to kto?
Prezes PZPN podobno był przygotowany na odmowę ze strony 53-letniego szkoleniowca. Jak zapewnił ma plan A, B i C. Kto nim może być? Gość "Dziennika Sportowego" na polskim podwórku najwięcej szans daje Markowi Papszunowi z Rakowa Częstochow. Jeśli Kulesza miałby sięgnąć po trenera z zagranicy to wydaje mi się, że może być to ktoś z dwójki Kosta Runjaic - Nenad Bjelica. Ale z Kuleszą niczego nie można być pewny. Nagle może się pojawić, ktoś o kim nikt wcześniej nie pomyślał - mówi Marek Wawrzynowski.
- Jeśli chcesz wiedzieć:
- Czemu Michał Probierz zaczął "wojnę" z Robertem Lewandowskim”, choć wiedział, że ją przegra?
- Maciej Skorża nie zostanie następcą Probierz, ale czy to był dobry kandydat na selekcjonera reprezentacji Polski?
- Chętnych do pracy z polską kadrą nie brakuje. Na kogo może ostatecznie zdecydować się Cezary Kulesza?
- Jakimi kryteriami przy wyborze nowego opiekuna dla biało-czerwonych kieruje się szef polskiej piłki?
- Czy Robert Lewandowski powinien mieć wpływ na wybór następcy Probierza?
- Kulesza w czasie swojej pięcioletniej kadencji na fotelu prezesa PZPN będzie współpracował z piątym selekcjonerem. Czy przez ten czas zmarnowaliśmy jedno z najlepszych pokoleń zawodników w historii polskiej piłki?
- 30 czerwca wybory prezesa PZPN. Już dziś wiadomo, że zostanie nim obecny „panujący” – Cezary Kulesza, ale czy tego dnia poznamy też nazwisko nowego selekcjonera naszej kadry?
- Tego wszystkiego dowiesz się oglądając najnowszy odcinek „Dziennika Sportowego”. W nim o poszukiwaniu nowego opiekuna dla biało-czerwonych Michał Ignasiewicz rozmawia z Wojciechem Dobrzyńskim z Markiem Wawrzynowskim z „Przeglądu Sportowego”.