Urban nie zdecydował się na zmiany w składzie
Niespodzianek w składzie biało-czerwonych nie było. W Chorzowie Urban od pierwszej minuty postawił na tych samych zawodników , co trzy dni temu w zremisowanym 1:1 meczu z Holandią.
W polskiej bramce od pierwszej minuty stał Łukasz Skorupski. W obronie Urban zdecydował się na ustawienie z trzema stoperami. W tej roli zobaczyliśmy Przemysława Wiśniewskiego, Jana Bednarka i Jakuba Kiwiora.
Na wahadłach "wiatr" robili będą Matty Cash i Nicola Zalewski. W drugiej linii ustawieni zostali Bartosz Slisz, Piotr Zieliński, Jakub Kamiński i Sebastian Szymański. W ataku miejsce zarezerwowane było dla Roberta Lewandowskiego.
Cash trafił w czwartek i w niedzielę
Polacy w debiucie Urbana w roli opiekuna drużyny narodowej nieoczekiwanie wywalczyli jeden punkt w Rotterdamie. 1:1. Bohaterem spotkania okazał się Matty Cash. Piłkarz Aston Villi, który przez długi czas był pomijany przy powołaniach przez poprzedniego selekcjonera. Michała Probierza, na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry strzelił gola na wagę jednego punktu.
W pojedynku z Finlandią Cash znów wpisał się na listę strzelców. W 27. minucie po asyście Jakuba Kamińskiego otworzył wynik spotkania.
Lewandowski z 86. golem w barwach reprezentacji Polski
Na drugiego gola polscy kibice musieli czekać prawie do ostatnich sekund pierwszej części meczu. W jej doliczonym czasie gry do siatki Finów trafił Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski został obsłużony idealnym podaniem od Piotra Zielińskiego. Napastnik Barcelony wyszedł sam na sam z bramkarzem i nie zmarnował okazji.
Dla Lewandowskiego, który zaliczył w niedzielę 160. występ w biało-czerwonych barwach był to 86. gol strzelony w drużynie narodowej.
Były piłkarz Cracovii Kraków autorem honorowego gola dla Finów
W drugiej połowie rozgrywający bardzo dobry mecz Kamiński do asysty dołożył bramkę. 23-latek wspólnie z Lewandowskim przeprowadzili błyskawiczną akcję. Najpierw uderzał nasz kapitan, ale golkiper rywali zdołał odbić piłkę. Przy dobitce Kamińskiego był już jednak bezradny.
Niestety podopiecznym Urbana nie udało się zachować czystego konta. W 88. minucie honorowego gola dla Finów strzelił Benjamin Kallman. Były napastnik Cracovii Kraków wykorzystał kiks Przemysława Wiśniewskiego i z bliska pokonał Łukasza Skorupskiego.
Dzięki temu biało-czerwoni awansowali na drugie miejsce w tabeli grupy G. Nasze orły na koncie mają siedem punktów. Tyle samo ma Finlandią, z którą przegraliśmy w czerwcu w Helsinkach 1:2. Dziś w Chorzowie na Stadionie Śląskim jest okazja do rewanżu.
Biało-czerwoni walczą o awans na mundial 2026
Po czwartkowym remisie w Rotterdamie i niedzielnym zwycięstwie nad Finlandią apetyty polskich kibiców wzrosły. Kadra pod wodzą Urbana dała nadzieję na przyszłość. Biało-czerwoni z nowym selekcjonerem na trenerskiej ławce zdobyli w dwóch meczach cztery punkty i zajmują drugie miejsce w tabeli grupy G. Mają tyle samo "oczek", co prowadzący Holendrzy. "Oranje" jednak rozegrali jedno spotkanie mniej niż nasi piłkarze. Trzecia Finlandia ma siedem punktów.
Bezpośredni awans do mistrzostw świata 2026 zapewni tylko pierwsze miejsce w grupie. Druga lokata daje prawo gry w barażach o mundial.