Lech nie ukrywa, że celem przed drugą częścią sezonu jest walka o czołowe lokaty gwarantujące udział w europejskich pucharach. W Zabrzu poznaniacy chcą zacząć odrabiać straty do czołówki, lecz przeciwko Górnikowi nie zagrają w najsilniejszym składzie. Już podczas zgrupowania i ostatniego sparingu kilku zawodników doznało niegroźnych urazów. Są to: Mikael Ishak, Jan Sykora, Antonio Milic i Lubomir Satka. Z kolei jeden z liderów drugiej linii Dani Ramirez z powodu zdrowotnych nie był na obozie w Belek. Dłuższa przerwa czeka Nikę Kaczarawę, który przeszedł operację więzadeł w stawie skokowym.

Reklama

"Kontuzje to zawsze jest jakiś problem, ale w tym okresie przygotowawczym pracowaliśmy bardzo solidnie z całą grupą. Musimy sobie poradzić takim składem, jaki będę miał do dyspozycji. Na dzisiaj co do wyjściowego składu mam może jeszcze dwie wątpliwości" - powiedział szkoleniowiec "Kolejorza" na konferencji prasowej, nie chcą jednak zdradzić, kogo na pewno zabraknie w spotkaniu z Górnikiem.

Lech podglądał Górnika

Jak dodał, ostatni tydzień treningów był ukierunkowany już pod najbliższy mecz w Zabrzu. Sztab szkoleniowy oglądał także ostatnie sparingi podopiecznych Marcina Brosza z Trenczynem i Slovanem Bratysława.

Reklama

"Mamy wystarczająco dużo materiału do analizy, bo też przyjrzeliśmy się meczom zabrzan z końcówki rundy jesiennej. Jest to zespół bardzo wybiegany, intensywnie grający przez cały mecz. Często gra wysokim pressingiem, co akurat dla mojego zespołu może być na plus. Przygotowywaliśmy się pod kątem Górnika i wyglądało to solidnie. Mam nadzieję, że to, co robiliśmy na treningu, przełożymy na mecz i dobrze rozpoczniemy tę rundę wiosenną" - podkreślił Żuraw.

Celem wicemistrza Polski jest gra w europejskich pucharach. Nie będzie to łatwe zadanie, bowiem lechici jesienią w lidze spisywali się słabo i zajmują dopiero dziewiąte miejsce ze stratą 12 punktów do lidera Legii Warszawa.

Reklama

"Cel można zrealizować zajmując miejsce w pierwszej trójce lub przez Puchar Polski. Sytuacja jest trudna, ale dziś jesteśmy w całkiem innym miejscu niż dwa miesiące temu. Postaramy się powalczyć, zarówno w lidze, jak i w Pucharze Polski" - zapewnił Żuraw.

Trener poznaniaków jest bardzo zadowolony z dotychczasowych transferów. Jak przyznał, Bartosz Salamon i Szwed Jesper Karlstroem szybko zaaklimatyzowali się w drużynie.

"Bardzo dobrze wprowadzili się do zespołu, byli z nami od samego początku przygotowań. Wiedzą, jak gramy, jak chcemy grać. Ich przyjście to taki powiew świeżości i jakości w drużynie. Wierzę, że będą to mocne punkty naszego zespołu" - powiedział.

Lech będzie się jeszcze wzmacniał

Żuraw nie ukrywa, że proces wzmacniania składu nie został jeszcze zakończony. Nieoficjalnie mówiło się o zakontraktowaniu Radosława Murawskiego, który występuje obecnie w tureckim Denizlispor. Szkoleniowiec nie potwierdził tej informacji.

"To na razie są spekulacje i nie będę komentował. Natomiast nie ukrywam, że jesteśmy na etapie finalizacji pewnych rozmów, chcemy wykonać jeszcze dwa lub trzy ruchy kadrowe. Są urazy, są kartki, dlatego musimy być zabezpieczeni. Gdybym miał teraz wszystkich zawodników do dyspozycji, to na pewno nie narzekałbym" - podsumował.

Mecz Górnika z Lechem rozegrany zostanie w sobotę o godz. 20.