W ostatniej kolejce Śląsk przegrał w Poznaniu z Lechem 0:1 i był to czwarty mecz wrocławian bez zwycięstwa. Wiosną ekipa ze stolicy Dolnego Śląska zdołała zremisować ze Stalą Mielec (0:0) i Wisłą Kraków (1:1), a także doznała porażek z Piastem Gliwice (0:2) i wspomnianym Lechem.

Reklama

Chociaż w lokalnych mediach pojawiają się informacje, że włodarze Śląska sondują rynek trenerski, Lavicka na konferencji przed spotkaniem z Pogonią powiedział, że nie miał postawionego żadnego ultimatum od zarządu klubu.

Jeszcze przed meczem z Lechem Poznań rozmawiałem z prezesem, dał mi wsparcie i nie czuję żadnego ultimatum. Oczywiście czuję jednak swoją odpowiedzialność za funkcjonowanie drużyny i wyniki. Skupiam się jednak na zrobieniu maksa razem ze wszystkimi w klubie, aby jak najszybciej poprawić sytuację i odwrócić kierunek na tę drogą, którą chcemy iść – dodał.

Szkoleniowiec pytany o najbliższego rywala, o jego mocne strony, odpowiedział, że dla niego najważniejsze jest, jak jego zespół zagra i na tym skupia się przede wszystkim.

Musimy patrzeć na siebie, bo wiemy, jaka jest sytuacja. Brakuje nam punktów i jakości w ostatnich meczach. Trzeba jednak wziąć też pod uwagę jakość przeciwnika. Pogoń gra konsekwentnie, jest dobrze zorganizowana z tyłu. Wiedzą, jak grać w piłkę. Są konsekwentni w grze obronnej, a ich zawodnicy wiedzą, jak ze sobą współpracować i potrafią być również niebezpieczni w ataku. Wiemy, że czeka nas trudy mecz, ale skupiamy się głównie na sobie, nie na przeciwniku – dopowiedział.

Reklama

Śląsk ma problem ze strzelaniem goli (tylko jeden wiosną), konstruowaniem akcji, co może wynikać z faktu, że zespół boryka się niemal bez przerwy z problemami personalnymi. Ważne role w środku boiska mieli odrywać Krzysztof Mączyński i Waldemar Sobota, ale jeden jest kontuzjowany, a drugi jest w słabszej formie.

Problem jest też na środku obrony, gdzie od dłuższego czasu nie może grać Wojciech Golla, a ostatnio wykluczeni z występów byli także Hiszpan Israela Puerto oraz Węgier Mark Tamas i parę stoperów tworzyli Piotr Celeban z Mariuszem Pawelcem. Ten ostatni jest najjaśniejszą postacią Śląska w ostatnich spotkaniach i nieoczekiwanie wyrósł na lidera drużyny.

Reklama

Mariusz jest jednym z naszych bohaterów. To zawodnik, który ma Śląsk w sercu. Ma duże doświadczenie. Wszedł do pierwszego składu i pokazał jakość. Ma już swój wiek, ale w każdym występie poza dobrą grą, pokazuje też serce do walki i zaangażowanie. O tym, kto wystąpi w pierwszym składzie z Pogonią zdecydujemy jednak później. Zobaczymy, jaka będzie sytuacja sportowa i zdrowotna, a potem wybierzemy pierwszą jedenastkę – odpowiedział Lavicka pytany o skład na spotkanie w niedzielę.

Pomimo serii bez zwycięstwa Śląsk zajmuje szóste miejsce i ma sześć punktów straty do trzeciego Rakowa Częstochowa. Różnice punktowe są jednak niewielkie i brak punktów w kolejnych spotkaniach może sprawić, że wrocławianie znajdą się w dolnej części tabeli.

Start rundy jest inny, niż chcieliśmy. Widzę jednak w treningu po chłopakach, że skupiają się na pracy. Ciąży na nich psychologiczna presja i my, cały sztab trenerski, oraz wszyscy w klubie staramy się dać im wsparcie. Analizujemy mecze, treningi, mówimy co poprawiać. Dobrym sygnałem dla mnie było, jak wyglądała gra wewnętrzna na treningu w tym tygodniu. Było widać dużą rywalizację, walkę o zwycięstwo. Mam nadzieję, że przełożymy ten charakter i jakość na mecz z Pogonią – podsumował Lavicka.

Początek meczu Śląsk – Pogoń w niedzielę o godz. 17.30.