Czesław Michniewicz (trener Legii): To był mecz, jakiego się spodziewaliśmy – twardy, zacięty. Do ostatniej minuty decydował się jego wynik. Wygraliśmy, z czego się bardzo cieszymy, ale mamy świadomość, że pierwsze 15 minut było dobre, takie, jak chcemy grać. Potem oddaliśmy inicjatywę gospodarzom, mieliśmy dużo niedokładności, wiele nieprzygotowanych podań. Stąd gra się nie kleiła, a tuż przed przerwą był rzut karny. W przerwie porozmawialiśmy, jak chcemy grać i udało się wygrać. Górnik w ostatnich minutach miał jeszcze sytuację. Kluczowe było dorównanie rywalowi podejściem, zaangażowaniem, poświęceniem. Chcieliśmy, by o wyniku decydowały umiejętności. Górnik jest najbardziej waleczną drużyną w ekstraklasie, najwięcej biega, jest bardzo dobrze przygotowany motorycznie, w ten sposób niweluje pewne niedostatki, bo to młoda drużyna.

Reklama

Marcin Brosz (trener Górnika): Początkowe minuty mogliśmy zdecydowanie inaczej rozwiązać. Wtedy Legia miała nad nami przewagę, ale po kwadransie każda kolejna akcja dodawała nam pewności. Końcówka pierwszej połowy przyniosła sytuacje i odpowiedzialną grę z tyłu. W drugiej części losy meczu się ważyły. Mieliśmy sytuacje, nie wykorzystaliśmy ich i w konsekwencji straciliśmy drugą bramkę. Kontuzjowanych Adriana Gryszkiewicza i Michała Koja czekają badania lekarskie, miejmy nadzieję, że nie będzie to nic poważnego.