W 12 kolejkach ekstraklasy Wisła Płock tylko pięć meczów zagrała na swoim stadionie i we wszystkich punktowała. Wygrała cztery pojedynki i zanotowała jeden remis z Rakowem Częstochowa.
Wisła Kraków przed niedzielnym meczem miała tylko o jeden remis i jeden punkt więcej, ale do kibiców dotarła wiadomość, że zespół dotknęła powtórna fala koronawirusa. Trener Adrian Gula tego nie potwierdził, ale zespół przyjechał w osłabionym składzie.
O ile u płocczan nie zagrał tylko Dominik Furman, leczący uraz, którego doznał przed spotkaniem z Lechem, o tyle w ekipie gości nawet na ławce zabrakło między innymi: Jakuba Błaszczykowskiego, Pawła Kieszki, Jana Klimenta i Stefana Savicia.
Z impetem mecz rozpoczęli goście. W 2. min akcję zainicjował Yaw Yeboah, podał do Felicio Brown Forbsa, a ten postraszył Krzysztofa Kamińskiego, ale piłka poleciała obok słupka. W 6. min Michał Frydrych oddał strzał z dystansu, ale niecelny, a chwilę później błąd bramkarza "Nafciarzy" próbował wykorzystać Piotr Starzyński, ale nie stać go było na skuteczne wykończenie akcji. W pierwszych 20 minutach płocczanie byli zepchnięci do głębokiej defensywy.
Dopiero w 21. min w dobrej sytuacji na polu karnym znalazł się Marko Kolar, ale nie wykorzystał swojej pozycji. Za chwilę goście znowu panowali na murawie, nie potrafili jednak oddać celnego strzału. W 24. min po składnej akcji, szansę na otwarcie wyniku miał Konrad Gruszkowski, ale najpewniejszy na boisku Kamiński, nie dał się zaskoczyć. Później goście wykonywali rzut wolny zza pola karnego. Po dośrodkowaniu Alan Uryga głową posłał piłkę obok słupka. Gospodarze odzyskiwali nieco pola, ale szybko goście przenosili się na ich połowę stwarzając zagrożenie.
Po opanowaniu nawałnicy w wykonaniu gości, płocczanie zaczęli atakować coraz odważniej. Wreszcie w 39. min po rzucie wolnym Jakub Rzeźniczak podał na lewą stronę do Wolskiego, ten przerzucił futbolówkę na czwarty metr, prosto na głowę Łukasza Sekulskiego, który bez problemu umieścił ją w bramce, zapisując na swoim koncie czwartego gola w tym sezonie.
Nie była to jedyna bramka Sekulskiego. Niedługo po przerwie po rzucie wolnym piłka poszybowała do Damiana Michalskiego, który głową przedłużył do Sekulskiego, a ten wpakował ją do siatki.
Potem dwukrotnie mógł wpisać się na listę strzelców Mateusz Szwoch, jednak strzelał niecelnie. Trener Wisły Kraków dokonywał zmian, ale goście nie potrafili znaleźć sposobu na odważnie grających rywali. Co prawda płocczanie popełniali błędy, między innymi w 69. min stracił piłkę przed swoim polem karnym Rzeźniczak, ale strzał Forbsa pozostawiał wiele do życzenia.
W końcówce spotkania gospodarze bronili korzystnego wyniku, a przyjezdni, trochę bez wiary próbowali zorganizować akcję, by zdobyć kontaktowego gola. Taka sytuacja miała miejsce w 84. min, kiedy to po faulu i żółtej kartce dla Rzeźniczaka, wolnego wykonywał Forbes, ale strzelił prosto w mur.
Wisła Płock - Wisła Kraków 2:0 (1:0).
Bramki: 1:0 Łukasz Sekulski (39.), 2:0 Łukasz Sekulski (48.).
Żółte kartki: Wisła Płock - Mateusz Szwoch, Rafał Wolski, Jakub Rzeźniczak; Wisła Kraków - Felicio Brown Forbes, Hubert Sobol, Gieorgij Żukow.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 500.
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Damian Zbozień (89. Kristian Vallo), Jakub Rzeźniczak, Damian Michalski, Anton Krywociuk - Fryderyk Gerbowski, Mateusz Szwoch (89. Filip Lesniak), Damian Rasak, Rafał Wolski (68. Damian Warchoł), Marko Kolar (76. Jorginho) - Łukasz Sekulski (68. Patryk Tuszyński).
Wisła Kraków: Mikołaj Biegański - Konrad Gruszkowski (90. Krystian Wachowiak), Serafin Szota (63. Mateusz Młyński), Alan Uryga, Matej Hanousek (63. Patryk Plewka) - Yaw Yeboah, Michal Frydrych, Michal Skvarka, Gieorgij Żukow, Piotr Starzyński (53. Dor Hugi) - Felicio Brown Forbes (53. Hubert Sobol).