Jagiellonia zajmuje po 31. kolejkach trzynaste miejsce, Wisła Kraków jest szesnasta; na trzy kolejki przed końcem sezonu dzieli je pięć punktów. Oba zespoły w ostatnich meczach zremisowały; Jagiellonii dwa punkty "uciekły" tuż przed końcem meczu, gdy wyrównanie dla Śląska Wrocław padło po bramce samobójczej Michała Pazdana.
Mieliśmy bardzo dobry tydzień, jeśli chodzi o nasze przygotowanie do najbliższego meczu. Nie było majówki czy relaksu i słowa uznania należą się zespołowi, że traktuje to bardzo poważnie, również okoliczności, w jakich w ostatnim meczu straciliśmy bramkę - mówił w czwartek na konferencji prasowej szkoleniowiec Jagiellonii.
Jagiellonia nie może pozwolić sobie na chwilę słabości
W jego ocenie, zespół nie ma problemów z przygotowaniem mentalnym, ale w jego grze są momenty, gdy traci koncentrację i przydarzają się proste błędy, a po nich stracone bramki. W meczu ze Śląskiem było sześciu piłkarzy, którzy mogli przerwać akcję bramkową, wycofać się, zrobić wszystko, żeby tak piłka dalej nie poszła. To nie jest tak, że oni nie chcą, ale po prostu nie przewidują, nie myślą tak szybko, co może się dalej wydarzyć. To sprawia, że te błędy są później przez te bardziej rutynowane zespoły wykorzystywane - mówił Nowak.
Charakteryzując Wisłę Kraków ocenił, że to zespół, który ma dobrych skrzydłowych, umiejący utrzymać się przy piłce. Będzie to mecz walki, jest końcówka sezonu i każdy chce swój cel osiągnąć - dodał trener. Podkreślał, że Jagiellonia przybliża się do celu, jakim jest utrzymanie się w ekstraklasie, ale nie może sobie pozwolić na chwilę słabości czy dekoncentracji.
Imaz raczej nie zagra
Do jego dyspozycji mają być już zawodnicy ostatnio kontuzjowani. Nie padło jednak nazwisko Jesusa Imaza, który trenuje po okresie leczenia poważnego urazu i rehabilitacji; Nowak wymienił za to innego Hiszpana Israela Puerto i młodzieżowca Miłosza Matysika. Ich obecność w kadrze daje dużo większe możliwości zestawienia defensywy.
Trener białostoczan podkreślał jednak, że "nie jest sztuką stać z tyłu i bronić się przez 90 minut". Musimy grać w piłkę, również wykorzystywać swój potencjał ofensywny i znaleźć elementy, które pozwolą nie tylko zremisować, ale i wygrać - mówił.
Początek meczu Wisła - Jagiellonia, w sobotę o godz. 20 w Krakowie.