Piłkarze beniaminka ekstraklasy udają się nad morze w bojowych nastrojach. W meczu kończącym trzecią kolejkę ekstraklasy kielczanie pokonali na własnym boisku Śląsk Wrocław 3:1 i po raz pierwszy w tym sezonie zainkasowali trzy punkty. Bohaterem gospodarzy był w tym spotkaniu pozyskany z Górnika Łęczna Bartosz Śpiączka. Zdobył dwie bramki, obie po uderzeniach głową.

Reklama

Gra głową jest moim atutem. Cieszę się, że strzeliłem bramki, ale jeszcze bardziej, że dały one trzy punkty. Ale nic nie zrobiłbym bez pomocy chłopaków. Fajnie wyszliśmy na pierwszą połowę. Mieliśmy swój plan, który realizowaliśmy. Po przerwie nie było już tak dobrze, dlatego na takie przestoje musimy zwrócić uwagę, aby się nie powtarzały – powiedział 31-letni napastnik.

Trener Ojrzyński przed tym meczem dokonał kilku zmian w składzie i przyniosły one efekt. Znane powiedzenie mówi, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Nie jestem jego zwolennikiem. Każde spotkanie jest inne. Czasami o zwycięstwie przesądzają zmiennicy. Kiedyś po wygranej wymieniłem czterech piłkarzy. Dlatego wszystko jest możliwe” – podkreślił szkoleniowiec, który przed meczem w Gdańsku nie ma większych problemów kadrowych. Ojrzyński będzie już mógł skorzystać z rumuńskiego pomocnika Ronaldo Deaconu, który niedawno podpisał umowę z klubem i wracającego po kontuzji Dawida Błanika.

Zabieramy 20 zawodników. Ronaldo jest już naszym piłkarzem. Dawid jest w stu procentach zdrowy. Bierzemy ich pod uwagę przy ustalaniu składu – zaznaczył szkoleniowiec, który zdaje sobie doskonale sprawę, że na Pomorzu jego zespół czeka trudne zadanie. Lechia w poprzedniej kolejce, podobnie jak i Korona, wygrała po raz pierwszy w tym sezonie (3:2 z Widzewem w Łodzi).

Flavio Paixao przeżywa drugą, a może już trzecią młodość. To zawodnik, który jest jednym z najlepszych w lidze. Widać u niego wielką piłkarską mądrość. Lechia ma dobre skrzydła, zawodnicy są wybiegani. To drużyna, która od paru sezonów zawsze walczy o podium. Ale jeśli zrealizujemy pewne rzeczy, to możemy pokusić się o niespodziankę – powiedział Ojrzyński.

Reklama

Lechia to bardzo dobra, doświadczona drużyna. Mają ogranych zawodników. Wiemy, że to ciężki i wymagający rywal. Nie przez przypadek grali w europejskich pucharach – komplementował najbliższego rywala Śpiączka.

W stolicy regionu świętokrzyskiego nie ukrywają, że faworytem sobotniej potyczki będą gospodarze. Ale w piłce najpiękniejsze jest to, że takiego faworyta można pokonać. W takich spotkaniach zaangażowanie musi być na najwyższym poziomie. Musimy wykorzystać wszystkie sytuacje, które nam się przytrafią – podkreślił trener Korony.

Sobotni mecz Lechii z Koroną rozpocznie się w Gdańsku o godz. 15.

Autor: Janusz Majewski