W klubie z Łodzi wszyscy wolą patrzeć w przyszłość, niż na to, co wydarzyło się w poprzednim sezonie, a szczególnie w rundzie wiosennej. Widzew po ośmiu latach nieobecności w elicie, wrócił do niej z przytupem. Drużyna trenera Niedźwiedzia mimo roli beniaminka była rewelacją rundy jesiennej i przerwę w rozgrywkach spędziła na trzecim miejscu w tabeli. W drugiej części łodzianie popsuli jednak dobre wrażenie, wygrali tylko dwa mecze i ostatecznie zakończyli rozgrywki na 12. miejscu.

Reklama

Szkoleniowiec łodzian niechętnie wraca do tego, co stało się z jego zespołem wiosną, bo – jak podkreśla – woli skupić się na nachodzącym sezonie.

Poprzedni był dla nas etapem pracy, którą zaczęliśmy rok wcześniej. Po fantastycznej jesieni, wiosna dała nam jasną odpowiedź, że musimy jeszcze większy nacisk położyć na jakość, skuteczność, systematyczność, co powinno iść w parze z rywalizacją w zespole i profesjonalizacją całego klubu. Wszystkie plusy, jak i minusy minionych rozgrywek dały nam motywację do dalszej pracy i chcemy z tej lekcji czerpać w nadchodzącym sezonie – powiedział PAP Niedźwiedź.

Celem łódzkiego zespołu zagranie dwóch dobrych rund

Reklama

W nim celem łódzkiego zespołu ma być zagranie dwóch dobrych i równych rund. To z kolei ma być kluczem do tego, by nie drżeć do ostatnich kolejnej o zachowanie ligowego bytu.

Nie oczekuję w nadchodzącym sezonie walki o puchary, ale wizja walki o utrzymanie nie jest dla mnie satysfakcjonująca. Musimy koncentrować się na tym, co trzeba zrobić, żeby kiedyś się w tych pucharach znaleźć. Widzew ma możliwości na spokojny środek tabeli. Musimy tę drużynę odpowiednio przygotować – dodał większościowy właściciel czterokrotnych mistrzów Polski Tomasz Stamirowski.

Trudno jednak określić, czy te plany – przynajmniej na poziomie transferów – w przerwie między rozgrywkami udało się w pełni zrealizować. Widzew latem znów nie szalał na rynku transferowym i wśród ośmiu nowych twarzy w zespole nie ma piłkarzy znanych z występów w ekstraklasie.

Do zespołu dołączyli: pochodzący z Portugalii obrońca Luis Silva (ostatnio Enosis Neon Paralimni), hiszpański pomocnik Fran Alvarez (Albacete Balompie), napastnik z Bośni i Hercegowiny Imad Rondic (Slovan Liberec), dwaj młodzi bramkarze - Jakub Szymański (Siarka Tarnobrzeg) i Jan Krzywański (Legionovia Legionowo) oraz dwaj występujący w linii pomocy młodzieżowcy - Dawid Tkacz (Górnik Łęczna) i Antoni Klimek (Odra Opole).

Klub opuścili natomiast: obrońcy - Bułgar Bożidar Czorbadżijski, Austriak Martin Kreuzriegler oraz pomocnik Juliusz Letniowski, napastnik Łukasz Zjawiński i bramkarz Jakub Wrąbel.

Transfery na tym etapie pracy są rzeczą naturalną, ale to nie transfery wygrywają mecz, tylko piłkarze, których wraz ze sztabem przygotowujemy. Od dnia podpisania kontraktu nie ma nowych zawodników, tylko jest zespół i to on ma pokazać jakość i wierzę, że tak będzie – zaznaczył szkoleniowiec Widzewa.

Mecze sparingowe Widzewa

Do występów w elicie łodzianie przygotowywali się na własnych obiektach oraz na obozie w Woli Chorzelowskiej. W meczach sparingowych wygrali ze Stalą Rzeszów (4:2) i Górnikiem Łęczna (1:0), zremisowali z Resovią Rzeszów (0:0) i Wisłą Płock (1:1) oraz przegrali z Odrą Opole (0:2).

Zespół musiał zostać szybko ponownie zintegrowany i przygotowany w tej krótkiej letniej przerwie. Pracowaliśmy nad tym, żeby grać odważnie, z dozą ryzyka, ale i odpowiedzialnością w defensywie. Chcemy wygrywać dla naszych kibiców i taki cel przyświeca nam w codziennej pracy – zapewnił Niedźwiedź.

Widzew może liczyć na wsparcie kibiców

Widzew, mimo sześciu wiosennych porażek z rzędu przed własną publicznością znów będzie mógł liczyć na ogromne wsparcie swoich kibiców, którzy ponownie wykupili wszystkie dostępne karnety na nadchodzący sezon. Już pierwszej doby sprzedano ich ponad 6 tysięcy. W sumie zaś fani kupili 16 tysięcy abonamentów, co oznacza komplet publiczności na stadionie.

Obok dużej bazy fanów, klub z Łodzi może pochwalić się coraz większym gronem sponsorów. Latem sponsorem strategicznym Widzewa została firma Panattoni, a sponsorem głównym – Murapol. Dzięki temu budżet przekroczył 40 mln zł.

Sytuacja finansowa klubu jest bardzo stabilna. Zamykamy drabinkę sponsorską, co daje nam duży komfort. Chcemy rozwijać cały klub krok po kroku. Stać nas na to, by spokojnie budować zespół, którzy będzie realizował cel sportowy. Widzew to finansowy środek tabeli w ekstraklasie – przyznał prezes Michał Rydz, który w maju na tym stanowisku zastąpił Mateusza Dróżdża.

Widzew pierwszy mecz nowego sezonu rozegra w niedzielę o godz. 20, kiedy zmierzy się u siebie z beniaminkiem Puszczą Niepołomice.

autor: Bartłomiej Pawlak