- Sotiriou dyscyplinarnie odsunięty od składu
- Obaj bramkarze na brak pracy nie narzekali
- Błanik strzelił gola głową
- Pogoń mogła wyrównać jeszcze przed przerwą
- Molnar zadebiutował w polskiej Ekstraklasie
Sotiriou dyscyplinarnie odsunięty od składu
Oba zespoły przystępowały do sobotniego spotkania z chęcią kontynuowania dobrej passy. Kielczanie w pięciu sierpniowych meczach zdobyli 11 punktów, nie ponosząc porażki. Zespół ze Szczecina, po nienajlepszym początku sezonu, wygrał dwa ostatnie spotkania (2:1 z Widzewem w Łodzi i 2:0 z Rakowem Częstochowa).
W porównaniu do zwycięskiego meczu w Niecieczy (3:1) Jacek Zieliński dokonał tylko jednej zmiany w wyjściowej jedenastce - zamiast Kostasa Sotiriou, który nie znalazł się w kadrze meczowej, zagrał Hiszpan Pau Resta. Cypryjski piłkarz został odsunięty od składu z powodów dyscyplinarnych. Do jednej roszady doszło też w zespole gości. Od pierwszej minuty zagrał Anglik Sam Greenwood, w miejsce Adriana Przyborka.
Obaj bramkarze na brak pracy nie narzekali
Pierwsi zaatakowali gospodarze. Po odbiorze piłki w środku pola na strzał z około 20 m zdecydował się Dawid Błanik, ale Valentin Cojocaru nie dał się zaskoczyć. Chwilę później w pole karne gości wpadł Konrad Matuszewski, ale i tym razem rumuński bramkarz spisał się bez zarzutu. Pogoń odpowiedziała strzałem z dystansu Sama Greenwooda, ale Xavier Dziekoński nie musiał interweniować.
W 13. min po rzucie rożnym wykonywanym przez Błanika w "szesnastce" Pogoni postało ogromne zamieszanie, ale kielczanie nie zdołali wepchnąć piłki do siatki. W krótkim odstępie czasu piłkarze Korony wykonywali kolejne dwa kornery, ale defensywa rywala nie dała się zaskoczyć.
Sześć minut później szczecinianie powinni objąć prowadzenie, ale Kacper Smoliński przegrał pojedynek sam na sam z Dziekońskim. Kielczanie wyprowadzili błyskawiczną kontrę - Wiktor Długosz podał do wychodzącego na czystą pozycję Antonina Cortesa, ale Cojocaru uprzedził hiszpańskiego napastnika.
Błanik strzelił gola głową
Już minutę później groźnie było pod bramką Korony. Kolejną szansę na zdobycie bramki miał Smoliński, ale Dziekoński popisał się kapitalną interwencją. Riposta Korony była błyskawiczna. Wiktor Długosz zwiódł obrońcę Pogoni, w polu karnym gości dośrodkował na głowę Matuszewskiego, ale rumuński bramkarz uratował swoją drużynę przed utratą bramki.
Później jeszcze oba zespoły miały kilka niezłych okazji, ale to gospodarze objęli prowadzenie. W 38. minucie po dośrodkowaniu Długosza piłka otarła się o Mariana Huję, a Błanik główką nie dał szans Cojocaru.
Pogoń mogła wyrównać jeszcze przed przerwą
Pogoń tuż przed przerwą mogła doprowadzić do wyrównania. Najpierw bramkarz Korony obronił uderzenie Kamila Grosickiego, a dobitkę Leonardo Koutrisa z linii bramkowej wybił Długosz. Chwilę później o dużym szczęściu mogli mówić goście, bo piłka po strzale Antonina Cortesa trafiła w słupek.
Korona nie zamierzała bronić wyniku. Na początku drugiej połowy kilka razy pod bramką Pogoni było niebezpiecznie. Rzuty rożne wykonywane przez gospodarzy nie przyniosły jednak zmiany rezultatu. W odpowiedzi na bramkę Korony uderzył Grosicki, ale Dziekoński nie dał się pokonać. Szansę na zmianę wyniku miał także Musa Juwara, ale strzelił niecelnie.
Molnar zadebiutował w polskiej Ekstraklasie
W 67. min kielczanie wyszli z groźną kontrą. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Bułgar Władimir Nikołow niedokładnie podał jednak do Błanika i obrońca Pogoni zażegnał niebezpieczeństwo. Dwie minuty później w zespole przyjezdnym pojawił się na boisku Rajmund Molnar, pozyskany z MTK Budapeszt. Tym samym węgierski napastnik zadebiutował w polskiej ekstraklasie.
W 79. mogło już być „po meczu”. Tamar Svetlin wypuścił w „uliczkę” Stjepana Davidowica, który pojawił się na boisku dwie minuty wcześniej. Chorwat mając przed sobą tylko bramkarza strzelił jednak obok słupka.
Korona szczęśliwie dowiozła zwycięstwo do końca
Goście za wszelką cenę dążyli do wyrównania. Kielczanie bronili się jednak skutecznie, choć czasami szczęśliwie. Sędzia Piotr Lasyk przedłużył mecz o pięć minut, w tym czasie obie drużyny mogły zdobyć bramkę. Gospodarze wyprowadzali kontry, ale mieli problem z ich skutecznym wykończeniem. Pogoń też miała swoje szanse, np. wyrównać mógł Juwara, ale przegrał pojedynek sam na sam z Dziekońskim. Wynik już się nie zmienił i podopieczni Zielińskiego odnieśli czwarte zwycięstwo w sezonie.
- Korona Kielce - Pogoń Szczecin 1:0 (1:0)
- Bramki: 1:0 Dawid Błanik (38-głową)
- Żółta kartka - Korona Kielce: Bartłomiej Smolarczyk. Pogoń Szczecin: Sam Greenwood
- Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)
- Widzów: 13 509
- Korona Kielce: Xavier Dziekoński - Bartłomiej Smolarczyk, Pau Resta, Marcel Pięczek - Wiktor Długosz (77. Stjepan Davidovic), Tamar Svetlin, Martin Remacle (77. Wojciech Kamiński), Konrad Matuszewski - Nono (64. Wiktor Popow), Antonin Cortes (69. Władimir Nikołow), Dawid Błanik (69. Nikodem Niski)
- Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Danijel Loncar, Marian Huja, Leonardo Koutris (87. Dimítris Keramitsis) - Sam Greenwood (69. Rajmund Molnar), Jan Biegański (56. Fredrik Ulvestad), Kacper Smoliński (46. Adrian Przyborek), Musa Juwara, Kamil Grosicki - Kacper Kostorz (56. Paul Mukairu)