Emery zdaje sobie sprawę, że przed jego drużyną są duże oczekiwania. Ale Villarreal sam sobie podniósł wysoko poprzeczkę, bowiem w poprzednim sezonie dotarł do półfinału Ligi Mistrzów, a dwa lata temu wygrał Ligę Europy. W Lidze Konferencji Hiszpanie są klubem, który ma najwyższy współczynnik w rankingu UEFA spośród wszystkich uczestników.
To czy jesteśmy faworytem rozgrywek, to są tylko spekulacje. Trudno będzie zwyciężyć w tych rozgrywkach, natomiast byłoby czymś wspaniałym zdobyć kolejny tytuł. Zwycięstwo w Lidze Konferencji jest naszym dalekim celem, lecz najpierw musimy skupić się na awansie z grupy. Przypomnę, że rok temu te rozgrywki wygrał Jose Mourinho (z AS Roma - PAP), który triumfował wcześniej w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. To pokazuje, jak jest skala trudności w tym pucharze. Na początek chcemy wyjść awansować z grupy z pierwszego miejsca i żeby drużyna grała z wiarą, pewna swoich umiejętności - mówił szkoleniowiec podczas konferencji prasowej.
Opiekun Villarreal z szacunkiem wypowiadał się o Lechu i wskazał na pewne jego atuty.
To drużyna z bogatą historią, mają duże osiągnięcia, choć może trochę mniejsze niż nasze. Na pewno tego zespołu nie można lekceważyć. Początek ligi nie był dla Lecha udany, ale wiemy, że ostatnio już wygrywał. Warto zwrócić uwagę na dwa elementy umiejętności zespołowe i indywidualne. Lech ma stabilny środek pola i solidnych bocznych obrońców. To jest też drużyna, która lubi grać piłką, dlatego zawsze należy szanować takiego rywala. Jutro będziemy chcieli zagrać w swoim stylu i wygrać to spotkanie. Zobaczymy, jak bardzo zmotywowani przystąpią rywale do meczu z nami - podkreślił Emery.
Villarreal, podobnie jak "Kolejorz", do połowy listopada grać będzie co trzy dni. Emery nie ukrywa, że będzie rotować składem, ale też nie zamierza dzielić kadry na rozgrywki ligowe i europejskie puchary.
Ważne jest, abyśmy w każdym meczu grali w ten sam sposób. W zarządzaniu zespołem chodzi o to, żeby inni zawodnicy też mogli się zaprezentować. Nie chcę dopuścić do sytuacji, że ktoś poczuje się zbyt pewnym miejsca w wyjściowym składzie, dlatego będziemy rotować - wyjaśnił utytułowany szkoleniowiec.
Spotkanie rozegrane zostanie w Walencji (czwartek, godz. 18.45), bowiem stadion Villarreal jest obecnie przebudowywany, a jego modernizacja ma zakończyć się w styczniu przyszłego roku. Estadio Ciudad de Valencia, na którym występują drugoligowi piłkarze Levante, może pomieścić ponad 26 tysięcy widzów.
W drugim meczu grupy C Austria Wiedeń o tej samej porze zmierzy się z izraelskim Hapoelem Beer Szewa.
autor: Marcin Pawlicki