Trener "Kolejorza" John van den Brom na konferencji przedmeczowej przekonywał, że dla obu zespołów jest to kluczowe spotkanie.

Hapoel, jeśli chce dalej grać w europejskich pucharach, musi ten mecz wygrać, ale my też mamy taki sam cel, bo zwycięstwo przybliży nas do awansu do kolejnej rundy. Dlatego oczekuję, że będzie to otwarte spotkanie, ale też dla nas znacznie trudniejsze niż przed tygodniem - powiedział.

Reklama

Zabiegi dyplomatyczne nie pomogły

W Izraelu zabraknie kontuzjowanego od ponad pół roku Bartosza Salamona oraz Afonso Sousy, który doznał urazu podczas środowego treningu. Z kolei Iworyjczyk Adriel Ba Loua nie otrzymał wizy, choć klub zwrócił się z prośbą o pomoc do polskiej ambasady w Tel Awiwie.

Reklama

Mimo zabiegów dyplomatycznych nie udało się jednak ostatecznie załatwić wszystkich formalności. Wiza nie została wydana i Ba Loua jest zmuszony zostać w Polsce – poinformował klub.

Lech zrezygnował z przedmeczowego treningu na stadionie rywala. Zajęcia przeprowadził na własnych obiektach, konferencja z udziałem szkoleniowca też odbyła się w Poznaniu. Mistrzowie Polski w środę pod wieczór wylądowali w Tel Awiwie i tam też spędzili noc w hotelu. Do Beer Szewy udadzą się autokarem, podróż zajmie im ok. półtorej godziny.

W innym meczu grupy C Austria Wiedeń podejmie Villarreal (początek, godz. 18.45). Hiszpanie prowadzą w tabeli z kompletem dziewięciu punktów. Lech plasuje się na drugiej pozycji (4 pkt), trzeci jest Hapoel (2), a stawkę zamykają wiedeńczycy (1). Bezpośredni awans do 1/8 finału uzyskają tylko zwycięzcy ośmiu grup. Wicemistrzowie zagrają baraż (mecz i rewanż) z drużynami, które zajmą trzecie miejsca w Lidze Europy.