„Strach, kompleksy, zbytni respekt – to wszystko musimy odrzucić” – dodał 35-letni obrońca cytowany przez dziennik „Der Bund”.

Von Bergen rzeczywiście nie musi czuć strachu przed utytułowanym zespołem z Anglii. Zawodnik ten może bowiem pamiętać sukcesy innego szwajcarskiego klubu - Neuchatel Xamax. Zespół z rodzinnej miejscowości zawodnika pod koniec lat 80-ych potrafił pokonać u siebie w meczach o stawkę m.in. Real Madryt czy Bayern Monachium.

Przez 30 lat europejski futbol znacznie się zmienił, a szwajcarskie drużyny, poza FC Basel, nie potrafią na dłużej znaleźć miejsca w gronie piłkarskich potęg. Piłkarze Young Boys wierzą jednak, że doświadczenia wyniesione z regularnej gry w Lidze Europejskiej oraz kolejnych rundach eliminacji LM zaprocentują w starciach z bardziej utytułowanymi klubami. Oprócz meczów z Manchesterem, w grupie czekają ich także pojedynki z Juventusem Turyn i Valencią.

Reklama

„Grając przeciwko zwykłej drużynie najbardziej należy pilnować napastników. W wypadku Manchesteru, gdzie jest przynajmniej ośmiu dobrych strzelców, nie ma co się skupiać na pojedynczych graczach. Należy bronić całą drużyną, pomagać sobie i stać blisko siebie” – powiedział w wtorek na przedmeczowej konferencji trener Young Boys Gerry Seoane. 39-letni szkoleniowiec, zanim w czerwcu 2018 roku objął prace w Bernie, kierował wyłącznie drużynami juniorskimi oraz krótko FC Luzern.

Reklama

Choć Anglicy przylecieli do Berna jako zdecydowani faworyci, to trener „Czerwonych Diabłów” Jose Mourinho ma w pamięci trudne mecze w Szwajcarii. Portugalczyk przegrywał w tym kraju spotkania przeciwko FC Basel jako szkoleniowiec Chelsea Londyn i Manchesteru United w fazie grupowej LM w 2013 i 2017 roku.

„Zgadza się, przegrałem tutaj dwa mecze, ale potem zawsze wygrywałem grupę. Jeżeli ktoś mi zaproponuje porażkę jutro, a potem triumf grupowy, to biorę to w ciemno” – powiedział Mourinho na konferencji przed środowym spotkaniem.

Szwajcarskie media w komentarzach przed meczem z Manchesterem są dość powściągliwe i przestrzegają przed zbytnim optymizmem. Dziennik „Berner Zeitung” przypomina historie upadku innego szwajcarskiego zespołu FC Thun, który w 2005 roku zakwalifikował się do fazy grupowej LM. Mało znana drużyna, z niewielkiej, podalpejskiej miejscowości nie poradziła sobie z napływem olbrzymiej gotówki i zainteresowaniem mediów. Kilka nietrafionych transferów, kłótnie w szatni i pasmo kolejnych porażek wyrzuciło ten zespół nie tylko z LM, ale również z gry w szwajcarskiej ekstraklasie. Epilogiem tej smutnej historii były wydarzenia z 2007 roku, kiedy kilkunastu piłkarzy zespołu zostało aresztowanych pod zarzutem kontaktów seksualnych z nieletnią.

„My wtedy byliśmy nikim, a Young Boys to zespół z dużym europejskim doświadczeniem” – zaznaczył w rozmowie z „Berner Zeitung” Andres Gerber – piłkarz FC Thun w latach 2003-2009.

Inna jest również sytuacja finansowa obu drużyn. W 2005 roku roczny budżet FC Thun wynosił 5,5 miliona franków szwajcarskich, czyli tyle, ile przez rok zarabiał wtedy czołowy piłkarz angielskiej Premier League, a kwoty z grę w LM wielokrotnie przewyższały budżet zespołu. W wypadku Young Boys Berno przychody mają „tylko” podwoić klubową kasę.

Klub Young Boys Berno został założony w 1898 roku. Jego nazwa nawiązuje do kilka lat starszej i u schyłku 19 wieku bardzo popularnej drużyny z Bazylei - BSC Old Boys. Zespół z Berna największe triumfy odnosił w latach 50-ych. W 1959 roku klub dotarł do półfinału Pucharu Europy – poprzednika obecnej LM. Choć zespół ma na koncie aż 12 tytułów mistrza Szwajcarii, to na triumf w ostatnim sezonie czekał od 1986 roku.

Mecz Young Boys Berno - Manchester United rozpocznie się w środę o godzinie 21.00. W tym samym czasie w innym meczu pierwszej kolejki grupy H Valencia podejmie Juventus Turyn.