61 dni trwała zimowa przerwa w rywalizacji o Puchar Europy, najcenniejsze klubowe trofeum piłkarskie na Starym Kontynencie. Powrót zapowiada się ciekawie, choć w momencie losowania para złożona z zespołów Manchesteru oraz Paryża miała jednego faworyta i nie wzbudzała wielkich emocji.

Reklama

Wszystko zmieniło się... dzień później, kiedy trenerem "Czerwonych Diabłów" przestał być Jose Mourinho. Wybór władz klubu padł na jego byłego piłkarza Ole Gunnara Solskjaera i Norweg jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odmienił drużynę. Pod jego wodzą wygrała ona osiem z dziewięciu spotkań ligowych i przeszła dwie rundy Pucharu Anglii. Osiem goli w tych spotkaniach uzyskał Paul Pogba, który stał się prawdziwym liderem.

"Wróciły uśmiech i radość z gry" - krótko skomentował przemianę pod wodzą norweskiego szkoleniowca francuski mistrz świata.

Z kolei PSG w tym czasie straciło nieco jesienny impet, doznało pierwszej porażki w Ligue 1, a co więcej na Old Trafford zagra bez kontuzjowanych Neymara i Edinsona Cavaniego. Brazylijczyka na pewno zabraknie też w rewanżu, a Urugwajczyk, który urazu doznał w ostatniej potyczce ligowej, do dyspozycji trenera Thomasa Tuchela ma być dużo szybciej.

Osłabienie rywali Solskjaera... zmartwiło. "Kiedy mierzysz się z najlepszymi drużynami na świecie, chcesz też sprawdzić się z ich najlepszymi piłkarzami. Wtedy przyjemność jest jeszcze większa. Szkoda, że PSG nie będzie w pełnym składzie" - wspomniał.

Reklama

Oprócz Neymara i Cavaniego, wśród mistrzów Francji zabraknie również kontuzjowanego belgijskiego obrońcy Thomasa Meuniera. Zdążył się za to wykurować włoski pomocnik Marco Verratti.

"Spełnił się najgorszy możliwy scenariusz. Tuchel musi całkowicie zmienić strategię" - napisał dziennik "Le Parisien", sportowy "L'Equipe" wskazał: "Gra bez Neymara jeszcze była do wyobrażenia, ale nieobecność i jego, i Cavaniego w tym samym czasie mocno komplikuje zadanie PSG. Znalezienie planu B nie będzie łatwe".

Media we Francji przypominają, że triumf w Lidze Mistrzów to wciąż niespełnione marzenie i cel arabskich właścicieli PSG, z prezesem Nasserem Al-Khelaifim na czele. Odkąd klub trafił w ręce Katarczyków nie zdołał jednak awansować nawet do półfinału rozgrywek.

Kibice paryżan liczą przede wszystkim na Kyliana Mbappe. 20-latek z 18 golami otwiera klasyfikację strzelców francuskiej ekstraklasy. Po drugiej stronie boiska rywali, poza Pogbą, straszyć ma przede wszystkim 21-letni Marcus Rashford. "PSG będzie na niego zwracać uwagę podobną, jak my na Mbappe. Obaj są przyszłością futbolu i przez najbliższe 10 lat mogą w nim rządzić" - ocenił Solskjaer.

W drugim wtorkowym spotkaniu Roma zmierzy się z FC Porto. W środę walkę o czwarty z rzędu triumf w Champions League będzie kontynuował Real Madryt, którego czeka wyjazdowe starcie z Ajaksem. W Amsterdamie sędziować będzie Szymon Marciniak.

"Królewscy" - trochę podobnie jak Manchester United - też są dziś innym zespołem niż jeszcze kilka tygodni temu. W La Liga, w której są niepokonani od 6 stycznia, zmniejszyli stratę do Barcelony do sześciu punktów i wyścig o mistrzostwo znów nabrał rumieńców. W dwóch ostatnich występach zremisowali na Camp Nou w półfinale Pucharu Króla 1:1 oraz pokonali w ligowych derbach 3:1 Atletico Madryt na jego stadionie.

"Jeśli zagramy na miarę historii klubu i jego renomy, to awansujemy do ćwierćfinału LM. Jednak czeka nas bardzo trudny dwumecz, bo Ajax to marka, praca z młodzieżą, talenty, entuzjazm i ofensywny futbol" - podkreślił trener Realu Santiago Solari, cytowany przez UEFA.

Argentyńczyk pytany, jak zapatruje się na wizję czwartego z rzędu zwycięstwa w Champions League odpowiedział wymownie: "Dla Realu niemożliwe nie istnieje".

Holendrów martwi uraz przywodziciela Frenkiego de Jonga. 21-latek, który latem za ok. 80 mln euro przeniesie się do Barcelony, z powodu kontuzji nie dotrwał do końca ligowego pojedynku z Heraclesem Almelo (0:1). Niepewny jest też występ argentyńskiego obrońcy Nicolasa Tagliafico, który po ostatnim ligowym spotkaniu zmaga się z urazem kolana.

Ajax nie wspomina miło ostatnich potyczek z Realem. Wszystkie sześć spotkań w tym stuleciu - w latach 2010-12 - zakończyło się zwycięstwami ekipy hiszpańskiej, która odnotowała w nich bilans bramkowy 20-2.

Ostatnią parę pierwszego rzutu meczów 1/8 finału stanowią Tottenham Hotspur i drużyna Łukasza Piszczka - Borussia Dortmund. Będzie to początek niemiecko-angielskiego tryptyku w 1/8 finału, bowiem w przyszłym tygodniu zaczną rywalizację Liverpool z Bayernem Monachium Roberta Lewandowskiego, który z ośmioma golami był najlepszym strzelcem fazy grupowej LM, oraz Manchester City z Schalke 04 Gelsenkirchen.

"Z naszych klubów Borussia ma największe szanse na awans" - ocenił były reprezentant Niemiec, a obecnie ekspert telewizyjny Dietmar Hamann.

W składzie "Kogutów" zabraknie kontuzjowanych Harry'ego Kane'a i Dele Allego.

Począwszy od wtorkowych meczów arbitrzy w Lidze Mistrzów będą mogli korzystać z systemu analizy wideo (VAR).

"Jesteśmy gotowi do wprowadzenia VAR wcześniej niż planowaliśmy. Wierzę, że przyczyni się do zmniejszenia liczby błędnych decyzji sędziowskich" - przyznał szef UEFA Alexander Ceferin, który jeszcze kilka miesięcy temu był przeciwny nowej technologii i uważał, że będzie ona możliwa do stosowania dopiero od sezonu 2019/20.